trzeci wymiar - nie jesteś jednym z nich lyrics
[refren]
choć wokół świat jest zły – no, no, no…
nie jesteś jednym z nich – no, no, no…
choć widzą świat przez łzy – no, no, no…
nie musisz być wśród nich – no, no, no…
[zwrotka 1: pork pores porkinson]
witam w dolinie klaunoow, masek i cieni
strutego powietrza, betonowych celi
wśród garbów, handlu i melin
z zadymionych kadrów miasta oskrzeli
z karawany kłamców zarobionej sfery
z krainy odpadów naszych nadziei
gdzie stado wyznacza zasady
a sami latami boimy się zmienić
ślę ci misję, złap sny swe
znajdź wyspę, skarb, wizję i ster
nie nazwiskiem, niech nazwisko
to będzie dla ciebie lotniskiem
niezależnie od wyzwań, od wyznań, od ich zdań
choćby świat się ślizgał, bryzgał i pizgał
idź tam i pofruń na skrzydłach w dal
nie zawsze się spada na cztery litery
i wszystko się składa jak meble z ikei
porażka nie grabarz, nie chowa nadziei
więc nie trać jej w ramach rozbitej idei
odwaga pomaga, pozwala tu przeżyć
rodzina nie balast, to garaż kariery
więc słusznie oddalasz się z dala od brei
nie zdmuchnie huragan na niebie satelit!
decyduj kim chcesz być, wyprzedź sny
im cel bliżej, tym chce się żyć
by wyprzeć syf żyjesz, wizję ich z dymem puść, dyktuj rytm
spuścizną wal w szyję, ambicją wal w ryj
i chociaż raz w tej corridzie niech arbitrem będzie byk!
[zwrotka 2: te-tris]
po cogito ergo sum został nam już chyba tylko trzeci trzon
nawet własne dzieci rodzą w nas niewolników pędu do pełnych kont
chcemy zmienić coś, system trzyma nas na smyczy krótkiej
na siatkówce mamy syf, złotówkę – źle zdefiniowany sukces
nieświadomi się śmieją, ale szkorbut puka do ich próżnych szczęk
nazwą to science fiction i patrzą jakby mówił do nich lem
kiedy bilderberg każe im kupić tlen, a nie tylko chleb
zrozumieją czyj to chlew, koryta błysną dnem
chipować nas jak bydło? modyfikować żywność?
gdy media o tym milczą, wolą dupę paris hilton
nikt tu nie ma jaj by krzyknąć, kiedy niszczą naszą przyszłość
kiedy rząd podrabia głosy lepiej niż pablo francisco
o apokalipso! nadejdź! bo mam dość globalnej wioski
zanim ten świat zawiśnie na krawacie z wall street
niewygodni to będziemy jak się spełnią słowa herona
bo… tej rewolucji nie zobaczysz w telewizorach
[refren]
choć wokół świat jest zły – no, no, no…
nie jesteś jednym z nich – no, no, no…
choć widzą świat przez łzy – no, no, no…
nie musisz być wśród nich – no, no, no…
[zwrotka 3: nullizmatyk]
nie musisz jechać tam gdzie compton, ten świat to toi-toi
płyniemy pod prąd! „we made in hongkong”, ty wiesz co?!
pokaż mi wolność przez brudne okno, czy mam iść pod most
wyrzucić swą złość, by rzucić psom kość?!
każdego dnia toczymy w myślach wojnę
by ściąć niewoli liny, by wyjść jak mojżesz
z krainy wiecznej spiny skąd zyskać forsę
zbierz nowe siły i powiedz: „dziś tam dojdę!”
do gór, do lasów, do cnót, do czasów
gdzie ludzkość zna swój status, bez głów, bez gmachów
bez zbędnych słów, bez łgarzów, bez prób zamachów, giełdowych krachów
by wyjść, znajdź asumpt, bo smród już czuć na korytarzu
zabierz rodzinę, bliskich, wyrzuć folder
wybacz tym wszystkim co mają w życiu problem
i powiedz sobie na głos, na spokojnie:
„nie jestem jednym z nich, więc nic tu po mnie!”
[zwrotka 4: szad akrobata]
ja się nie czuję jak oni! nie słyszę jak oni! nie widzę jak oni!
nie mówię jak oni! nie myślę jak oni! zapomnij!
wchodzę na chodnik… ci platoni, caponi…
jak niemi i niewidomi nie podzielają euforii!
bo pachnę tą gliną… z tych, co pod prąd płyną
doliną, którą bym pominął… i odpłynął
coś, co ich stworzyło, było tylko morfiną
ja na przekór, pomimo… mam w sobie wciąż jedną miłość!
gram rap, nie piję do losu, gdy dla nich życie to oszust!
nie jestem fanem polmosu, ani tych białek do nosów
pierdolę prace z kołchozu! dom nad skrajem wąwozu!
i choć nie biję kokosów – żyją marzenia młokosów
jakoś nieswojo mi w brzuchu… znam ich na oko, ze słuchu!
nie mam tych lotów i ciuchów! pierdolę złoto mieszczuchów!
coś mówi „nie!” do mnie w duchu! resztka ludzkich odruchów
choć wątpią, wiem, że tam czeka coś więcej prócz tych okruchów!
[refren]
choć wokół świat jest zły – no, no, no…
nie jesteś jednym z nich – no, no, no…
choć widzą świat przez łzy – no, no, no…
nie musisz być wśród nich – no, no, no…
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- bob dylan & the band - tiny montgomery lyrics
- julie london - i've got a crush on you lyrics
- pepe aguilar - cielo rojo lyrics
- nancy sinatra - i'll build a stairway to paradise lyrics
- lotta engberg - juliette & jonatan lyrics
- loko - le meilleur ou le pire lyrics
- commodores - funny feelings lyrics
- la moza - cellules souches lyrics
- eech - quality street lyrics
- must be cinco - north pole cold lyrics