azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

trzy-sześć - manifest 2010 lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
wlewam myśli, wkrótce będą syczeć w wirówce
majk na końcu [?] to 3-6 w pigułce
jej zażycie wyrwie ci źrenice, spali synapsy
nakreśli mój profil, tylko z dali wyraźny
z granicy jaźni, a to czysta alchemia
ja tworzę tu danie, soczysta panierka
masz to jeść od święta bo jest bezpośrednia
chciałeś wpierdalać fast food? to pomyliłeś piętra
chcę żebyś miał pietra i wrażenie piętna
i ciągle się dziwił, że nikt na to nie wpadł
to śliska groteska i elektryczność w płucach
zaczynasz się miotać tak bardzo się narzuca
chcę strzelać muzyką, jak z dali banderas
tworzyć kosmos na jakieś 10 w skali muldera
oczywiście dopuszczam upadek planu
lecz czy skończę w proszku to wyjdzie dopiero w praniu

[refren]
n0bocoto, ja jestem w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
[?], ja mieszkam w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
nie ma bata, jesteśmy w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
trzy-sześć dobrze wie jak jest tu
żaden chór nie powstrzyma manifestu

[zwrotka 2]
piszę do późna, próbuję znaleźć prosty dialekt
wyrabiam jedną z mocnych marek, jako nocny marek
i tak było w oryginale i pisząc się na to się piszę
to nie jest bragga ziom, to zwykły manifest
i od razu mówię, że według większości specjalistów
nie stwierdzono u mnie żadnych symptomów artyzmu
nie nadaję się na ten bazar aw-ngardowy
bo o takich środkach wyrazu się wyrażam środkowym
nie mam krztyny talentu, czekam na iskrę ciągle
a wena zamiast przyjść, zdradza mnie z king kongiem
więc nie artysta, ale o skłonnościach wierzycielskich
i przekonaniu, że powstałem do rzeczy wielkich
mam plan: przewietrzyć zmęczone rynki fonografii
ja te wersy traktuję jak sklejone ścinki fotografii
kojarz mnie z kolarzem, przed słuchaniem załóż kask
i przygotuj oczy na blask i uszy na wrzask

[refren]
n0bocoto, ja jestem w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
[?], ja mieszkam w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
nie ma bata, jesteśmy w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
trzy-sześć dobrze wie jak jest tu
żaden chór nie powstrzyma manifestu

[zwrotka 3]
nie potrzebuję twojej życzliwości czy litości
masz wiedzieć, że nie jestem tylko z krwi i kości
to niezwykła zwykłość, pułapka pozorów
moja szarość sprawia, że mam cały wachlarz kolorów
ewoluowałem, dzielnie trwam na warcie, byłem
wydyganym malcem wytykanym palcem
omotaną psychikę nawet lata po fakcie
wory pod oczami to nie jedyny bagaż doświadczeń
muszę lepiej dobierać bliskich i zaplecze
tyle noży w plecach, jakbym tam wytatuował pieczęć
chcesz dodać jeszcze jeden? (śmiało, w czym problem?)
lecz nie wkładaj mnie w szufladkę bo mam klaustrofobię
to co robisz – ni to ferment, ni to zbrodnia
a mitomanom trzeba tłumaczyć przez mitologię
leczę skoliozę atlasa i tym będę się pysznić
a moja parka musi kupić nowe nożyczki

[refren]
n0bocoto, ja jestem w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
[?], ja mieszkam w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
nie ma bata, jesteśmy w tym miejscu
żaden chór nie powstrzyma manifestu
trzy-sześć dobrze wie jak jest tu
żaden chór nie powstrzyma manifestu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...