azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

tyfix - towar i ziomy lyrics

Loading...

ref: cheatz
kiedyś nie było towaru i ziomów
był jeden cel, zakurwiać do przodu
te podejście tu nie zmienne
ale nie jak ja, ja raz raper, raz biznesmen
bmw7 (w rok jak)
jakbym był prezydentem
przetwarzam wszystko w głowie
i wiem bardzo dobrze ze to praca nie szczęście
bez wstydu
jestem szczery, jest to mi na rękę
dobre palto i pisze piosenke
jak zwykle zostawiam tu serce
zakładają maski, po to żeby zdobyć trochę kaski
inny wymiar jak się patrzy
znów podróżuje po swej wyobraźni
na mikrofonie przester
na odsłuchu się nie słyszę
i tak jestem w tym cały
tą całą sztukę to zamieniam w business

je a je a je kurwo je

zw1:cheatz
zobacz jak mieszam style
się nie kryje jestem skurwysynem
paka poleciała z dymem
i czuje na bani już kurew z godzine
poł godziny max godzine
pisze, nagrywam i bawie sie skilem
jestem jebanym artystą
serio niczego se nie wymyśliłem
wow je wow je

i fortepian gra
daj jakikolwiek instrument
w godzinę nauczę się na nim grać
jebany szczyl, jebany cham
aerodynamiczny
człowiek orkiestra
tworzy, nawija, mixuje i gra
dym dym dym dym dym
z płuc i z opon
jest to w mojej krwi, jest wysoko
ani jednej łzy, ej, ani jednej szmaty
wchodzę w to jak zły
chodź na feat, daj temacik
pierdole teksty, się nie poce, choć angażuje się jak chuj
miękkie dragi to na potem
jak wóda to tylko żul
wiesz, to nie dla mnie
żeby se kurwa receptory truć
dokładny jak szwajcarski zegarek
ja to nie lece gdzie jest cały rój

ref: cheatz
kiedyś nie było towaru i ziomów
był jeden cel, zakurwiać do przodu
nie chce więcej czuć głodu
otwarty łeb mimo ze jestem z bloku
kiedyś nie było towaru jak dziś
kiedyś nie było też ziomów
kiedyś nie było tu sosu
kiedyś nie miałem jebanego głosu
x2
zw2: tyfix
kiedyś nie było towaru i ziomów
byłem nowy w mieście
każdy mnie bił śmiali sie ze mnie
dzisiaj robią zdjęcie
dzisiaj jestem znany w mieście
każdy chce piąteczke zbić
a na szczyt sie dostanę wreszcie
oni chca żyletki 3
ciągle pytają mnie o bususushu
i kiedy zmienie to w pył
ciągle pytają mnie o moją muze
i kiedy zmienię ten styl
i dzwoni dawid ze pora zaczynac nagrywe
i drogi dawid ze pora zajarać se szyche
jak dla mnie to kurwa w pyte

bushido gotuje, cheatz to miesza
a ja zjadam z apetytem
wyjebane co mówi dzieciak
my robimy to całe życie
ona mi gada że to już przesada
to wali mnie w głowę
jak kępiński skun
chyba się z nią nie dogadam
może sie zawijać
hotel dzisiaj tylko dla crew
razem z ziomalem
wchodzimy na fale
dzis jaram z palarem
i oglądam se panorame
centrum warszawy a potem na
hilton, mariot, n0bocoto, newonce, hamilton
na wyższe piętra wieżdżamy se windą
zawsze z ctso moją familią
spełniamy jeden z największych snów

zw3: bushido
w końcu czysto w głowie mam
bo przez gram pojebało mi się nieźle
lęki przezwyciężam sam
mam ambicje dużo większe
bizness
zaraz
studio lepsze
muza w planach
pisać werset
towar w gramach
dzisiaj nie chcę
by zleciały się te leszcze
jointa jaram czopka będzie

nigdy sam, jest ze mną brat
chuj że to są rymy proste
ty się pocisz kurwa ziomek
liczysz lajki ja pieniądze
ciągle szponce, aby zgadzała sie flota

ref: cheatz
kiedyś nie było towaru i ziomów
był jeden cel, zakurwiać do przodu
nie chce wiecej czuć głodu
otwarty łeb mimo że jestem z bloku
kiedyś nie było towaru jak dziś
kiedyś nie było tez ziomów
kiedyś nie było tu sosu
kiedyś nie miałem jebanego głosu
x2



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...