azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

uszer zdp - kratos lyrics

Loading...

[intro]
widziałem ją w mini kiedy mijała mnie w parku
śliczna młoda bogini, milion dolców, a ja bankrut
widziałem ją w mini kiedy mijała mnie w parku
śliczna młoda, aa kurwa, wyłącz to w chuj, a!

[zwrotka 1]
kogo nie spotkam to bita piątka, “siemano mordka, solo napiszesz?“
pisze się zwrotka, to chwilę potrwa, rozjebię podkład i przerwę ciszę
uszu punisher, choć na olisie tej płyty nie znajdziesz
klękać panicze to me widzimisię, lecę bez lipy i mam z tego frajdę
przestałem chodzić na siłkę, jakoś tak wyszło, że ładne mam plecy
daj mi na bicie ziom chwilkę, łakom jak smakosz to wyrwę bebechy
język mam cięty shuriken jak kratos, adiós muchacho jak sapią do dechy
louis czy gucci, czas (?) lui (?) zasmucić, te stilo nunchaku wyłapią na zęby
pierdolę trendy, co drugi raper wygląda jak ciota
liżą sobie wzajemnie te rowy, a niby za silni by nakładać brokat
nokaut król, na blokach w chuj się niesie rap mój popatrz sam
kapewu? to buja tłum, vol na full, wciąż swoje gram
i pcham ten syf; bok, wciąż muszę naprzód iść
tu nie ma nic na pokaz, od sukcesów do blizn
dla leszczy to holokaust, za swoich płonie spliff
to nazywam wejściem smoka wypierdalam z buta drzwi

[refren x2]
daję im ogień, płoną bloki, a me miasto dumne
te wersy lecą z okien, życia w to włożyłem w kurwę
jestem gotowy w stu procentach na kolejną rundę
mów mi kratos, punch na pysk i niech ścierwo płynie z nurtem

[zwrotka 2]
ciężka lipa, kurwa bratku, każdy wielki hardkorowiec
robią w pokoikach rap swój, nie klnij, bo co matka powie (maciek słuchaj!)
szach i mat panowie, co ci z tego, że zbiłeś se konia
policz liczbę ruchów, dodaj płyty, wyjdzie twój iloraz
przyszła pora, moja pora, porachować bandy kiepskich
czas zapomnieć o oldboyach, co wrócili po hajs skreślić
ślę na deski mainstream, sram w ich prestiż albo chleję sam
wbijam chuja konkurencji, dirty dancing, balet trwa
i mówią mi technicznie to jest kurwa top 5 w polsce
a gdy mi rap nie pyknie, nie ma opcji, synu no stress
lecę dobrze, żaden comeback, zrozum kwestię
twoje wersy chujnia, że nie wyda ich nawet hst (haha!)
i mam czuć presję? że niby kotów wysyp w mieście?
ja to hycel, zrobię rzeźnię, wydam płytę, cipy zeżrę
jestem czarną owcą w stadzie, masz wahania? sk-maj wreszcie
pokażę tym sezonowcom gdzie w szeregach jest ich miejsce

[refren x2]
daję im ogień, płoną bloki, a me miasto dumne
te wersy lecą z okien, życia w to włożyłem w kurwę
jestem gotowy w stu procentach na kolejną rundę
mów mi kratos, punch na pysk i niech ścierwo płynie z nurtem

[outro: kratos]
i am the god of war!
prepare to lose your head (?)

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...