azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

vin vinci - gra o tron lyrics

Loading...

[tekst piosenki “gra o tron”]

[zwrotka 1]
ona szuka księcia z bajki najlepiej w nowym mercu
hajs jaki ma zarabiać, to przynajmniej za pięciu
niech najnowszy szyk mody przywitają na wejściu
a poza nią pieniędzmi niech nie widzi tu sensu
nie może mieć problemów, musi mieć posiadłości
prezenty mają drogie być jak najlepszej jakości
co dzień do restauracji a nie taniej speluny
no i z najwyższej półki niech używa perfumy
w razie wu zawirowań, to w najgorszym wypadku
niech ma ziemię jak teksas, którą dostanie w spadku
wakacje to na statku, lepiej w prywatnym jachcie
niech ma zarobioną mamę, tatę, wujka, ciocię, babcię
versaczy kapcie, rano założy lokaj
ona ma tylko wydawać i jeszcze bujać w obłokach
jеbana księżniczka bez mózgu tylko leży
czeka na złotą tacę, bo jеj się to należy

[refren]
ona i on, obydwoje siebie warci
jego i ją, to samo podejście w karci
louis vuitton, pieniądze i złote karty
to gra o tron, a oni w tej grze jak harty
ona i on, zagubieni są jak nemo
materialny świat, wciąga ich jak venom
zagubione owce, hasają w miejskiej dziczy
wszyscy otworzą oczy, kiedy zostaną z niczym
[zwrotka 2]
on trzy dychy na karku, zarobiony pan prezes
grube liczby na koncie, nie wie co znaczy nie mieć
staruszek nie pozwoli, żeby syn się przemęczał
zaraz mają budować nieopodal miasta penthouse
zaiskrzyło, kiedy na siebie wpadli
jak na wystawie ken i z okładki bravo barbie
widzieli w sobie ciuchy, biżuterię, zegarki
w oczach miała szklanki, zerkając na złote karty
wzięła księcia za berło, wprowadził do królestwa
suka się zachwycała, tak, że nie mogła przestać
już planują im ślub, po chwili w drodze maluch
biała suknia, w welonie, ona królową balu
on widział w niej urodę, a ona w nim pieniądze
tylko ja widzę error, czy to może ja błądzę?
kurwa, nie sądzę, bo od tego nie jestem
a to narracja tych, co nie kierują się sercem

[refren]
ona i on, obydwoje siebie warci
jego i ją, to samo podejście w karci
louis vuitton, pieniądze i złote karty
to gra o tron, a oni w tej grze jak harty
ona i on, zagubieni są jak nemo
materialny świat, wciąga ich jak venom
zagubione owce, hasają w miejskiej dziczy
wszyscy otworzą oczy, kiedy zostaną z niczym
[zwrotka 3]
pech chciał, że wyjebali starego
a ktoś z innej rodziny wyżej chciał syna swego
nie przyzwyczajeni są do tego, żeby się martwić
zaczynają się schody, upominają się banki
z mydlanej bańki wszystkie marzenia prysły
a zaczyna przytłaczać ich obraz rzeczywisty
bo z pizdy się brały pieniądze na to wszystko
tak bujali w obłokach aż nagle szybują nisko
w międzyczasie afery za wyłudzenia i brudy
sprzedają i płacą, a nie bardzo jest jak kupić
syn jak baranek głupi, bo ma dwie lewe ręce
ona się zastanawia, co z jej futrami będzie
nagle stres, już nie sielanka i luz
przecież nie kupię gucci z jebanego 500 plus
on tyra w magazynie, ona w biedronce na kasie
uczą się życia od nowa i nie wierzą, że tak da się

[refren]
ona i on, obydwoje siebie warci
jego i ją, to samo podejście w karci
louis vuitton, pieniądze i złote karty
to gra o tron, a oni w tej grze jak harty
ona i on, zagubieni są jak nemo
materialny świat, wciąga ich jak venom
zagubione owce, hasają w miejskiej dziczy
wszyscy otworzą oczy, kiedy zostaną z niczym
[zwrotka 4]
ze szczytu, na dno, bagno, gdzie ten banknot
ta para pokazała ojcu, co miało wartość
zamiast przygarnąć, pomóc przyjąć do domu
dali do zrozumienia, że niepotrzebny nikomu już
wjebany w nauk wszystko tracił po trochu
z butelką w ręce, zajechany na bloku
od prezesa w garniaku z menelami w baraku
z braku chęci do walki na zatracenia szlaku
wszystko dziś nie ma nic, tak lata płyną
wtedy don perignon, a dzisiaj zbierana wino
nieruch0m+ści zabrał nieprzejęty komornik
chłopina się załamał i z życia zrobił pierdolnik
jego domem jest chodnik nie pałace z ogródkiem
syna miał śmiecia, a synową miał kurwę
co miał, to im oddał, co mieli rozjebali

[outro]
z bogactwa do biedy wszyscy niczym zostali
z bogactwa do biedy wszyscy niczym zostali
z bogactwa do biedy wszyscy niczym zostali
z bogactwa do biedy wszyscy niczym zostali



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...