azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wac toja - zawodowiec lyrics

Loading...

[refren]:
jedna szansa na życie, tylko jeden strzał
nie masz szans na przeżycie, ale dalej grasz
choć już tyle spierdoliłeś, że nie możesz patrzyć w twarz
dalej idziesz, ryzykujesz, wiesz , że rozpierdolisz bank

[zwrotka 1: qsha] :
na co dzień jadę solo; leon zawodowiec
jestem jak mesjasz , który nie chce swoich zawieźć owiec
zawód – goniec ,bo jestem blisko tronu
od fałszywych przjaciół wolę prawdziwych wrogów
umierasz po to by odrodzić się jak feniks
i nie wiesz czy tym razem uda ci się przeżyć
hajs wszystko zamieni w niebyt
największy zawód , tylko bez hajsu jesteśmy niemi
nasz bóg chyba ciut seplenił, drugi żre lud , miód swój już w chuj spienił
i choć się z ust pieni , beczkami znów trening
to nie chcę tu nikogo zawieźć ;boeing
mam kredyt zaufania wobec was
to czar weny , który ciągle mi pochłania czas
to z nad sceny sportowych spłynie jak lotniskowiec, który na pokład przyjmuje was

[refren]
jedna szansa na życie, tylko jeden strzał
nie masz szans na przeżycie ale dalej grasz
choć już tyle spierdoliłeś, że nie możesz patrzyć w twarz
dalej idziesz, ryzykujesz, wiesz , że rozpierdolisz bank
chcę tylko godne życie wieść
rozwijać siebie, spełnić się
z onija familia rozpocząć dzień
skurwysynom nie dać się

[zwrotka 2: wac toja]
100% , 100% tu siebie wnoszę
to mój czas, mój hajs
nie mów że to proste proszę
tu w polsce być kotem jest dla wielu kłopotem
bo mają po 30 lat a ich świat kończy się tu za blokiem
ja to pierdolę i biorę co moje idę w to
jak zawodowiec nie słucha nawet co beczą wciąż
chcą narzucić coś tobie a w głowie mają dno
i ja mam więcej niż do tej pory tu
wróg zatyka mój oddech
paranoja mi nie daje snu
będzie dobrze w to szczerze wierzę najmocniej znów
mam tylko wiarę w siebie
i głos ten co daje pare słów
i parę słów spełniłem choć żyję tu chwilę
i zaraz znów co w tyle oni chcą bym im udowodnił coś
i nie ma słów, to tyle by pokazać ból
debile chcą być najmądrzejsi fchuj
ja leje wchodzę w to

[refren]
jedna szansa nażycie, tylko jeden strzał
nie masz szans na przeżycie ale dalej grasz
choć już tyle spierdoliłeś, że nie możesz patrzyć w twarz
dalej idziesz , ryzykujesz, wiesz , że rozpierdolisz bank
chcę tylko godne życie wieść
rozwijać siebie, spełnić się
z onija familią rozpocząć dzień
skurwysynom nie dać się



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...