azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wachu - nic ponad lyrics

Loading...

sam nawet nie wiem co mam ci powiedzieć, zawsze to pisałem szczerze bo nawet gdy jestem sam jeden to czuję, że mogę i stać mnie na wiele choć
wystarczy mi jedno wspomnienie żeby ten świat mój zatrzymał się w moment
i wystarczy mi jedno spojrzenie by wszystko już wiedzieć gdy jestem przy tobie
zmienił się wachu troszeczkę, ponoć zmienił się wachu na lepsze
a ja wewnątrz chciałbym być dzieckiem i chociaż na moment się poczuć bezpiecznie
wiem, lepiej ci będzie beze mnie, słyszałem to nieraz
wiem, ranię i krzywdzę i zanim stąd wyjdziesz słów padnie tu więcej po których się trudno pozbierać
pamiętam te puste ulice, ciszę i zaszkolne oczy
pamiętam co chciałem wykrzyczeć, a tylko milczałem, już bólu mam dosyć
to wszystko ma swoje granice, nikt nie chciał tamtego dzieciaka
wieczny marzyciel co idzie przez życie naiwnie i nie chce zawracać
dziś rozumiem to, sam doskonale wiem ile kosztuje błąd
nie chciałem nic więcej niż wziąć cię za rękę i uciec stąd
a to brzmi tak niedorzecznie, pewnie nigdy nam się nie przydarzy
więc umrę sam, wśród czterech ścian, ale nikt mi nie zabroni marzyć
zawsze myślałem, że muszę iść tak i za nic nie unikać prawdy
bo lubię się śmiać, a nie znoszę fałszu więc pozwól, że będę poważny
pytają mnie gdzie widzę siebie? jak chciałbym zarabiać na życie?
a ja zawsze mówiłem, że nie wiem bo co mam powiedzieć, że robić muzykę?!

idę ciągle w dal mimo, że ciągnie w dół
kilka ważnych spraw, kilka prostych bzdur
jeśli całkiem sam i jeśli wyje tłum
gonić szczęście co dnia, ja nigdy nie chciałem nic ponad

idę ciągle w dal mimo, że ciągnie w dół
kilka ważnych spraw, kilka prostych bzdur
jeśli całkiem sam i jeśli wyje tłum
gonić szczęście co dnia i schować je wreszcie w ramionach
jestem trudny, uparty i zły i bywam najgorszy, a
to gwóźdź do trumny, relacji i tych nowych znajomości
o tym nie mówmy, ale chyba już nikt na mnie nie czeka
bo bez pokrycia rzucam znowu:”kocham, przepraszam, przyrzekam”
taki los już, spaliłem kilka mostów
nie wyciągnąłem wniosków, szedłem w to tak poprostu
pewnie łez miały dość już i wojen, może zabrakło siły
nie wiem czy wiesz, ale wobec mnie to wybór najlepszy z możliwych
chciałem poczuć to, chciałem kochać, poznać to co nieznane
myślałem że serce wyskoczy mi z piersi, później już tego nie chciałem
ja tylko wyrzucam to z siebie, moje błędy, beznadziejny blamaż
za rogiem jest eden, tego byłem pewien, a to zwykła fatamorgana

i płynę odtąd, oko znów gubi ostrość
dam się ponieść emocjom, nawet gdy rani to wciąż
spróbuję się odciąć i wrócę, znowu zadzwonię do ciebie
ale czy wtedy ktokolwiek odpowie? tego nie jestem dziś pewien

i płynę odtąd, oko znów gubi ostrość
dam się ponieść emocjom, nawet gdy rani to wciąż
spróbuję się odciąć i wrócę, znowu zadzwonię do ciebie
ale czy wtedy ktokolwiek odpowie? naprawdę nie wiem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...