waciej - openbar remix freestyle lyrics
vałmax records
znasz wacieja
boga nie ma prosta sprawa
bo gdyby był nie pojawiła by sie na nodze rana
to nie przeszkadza na rozgrzewkę pale se blanta
abstynencji nie uprawiam wciąż na panu tadziu latam
znowu suka jakaś
przejechałem sie na niej
ale huj na to kłade bo dzisiaj na melo polece
rozpierdalam flote niebezpiecznie a na samo wejście
mamy dobre dupy narko wóde i palenie
ja i moje ziomki ja i moje mordy
kwdidzyn north side ciha sfera drinki z biedry no i jointy
nawijam tu o tym że miłość narkotyk
lecz dzisiaj sie leczę dlatego te zwroty
niebezpieczne niczym szlug po grubej lufie
dupy narko hajsy wóda właśnie jebłem wiadro drugie
waciejhombre wpadam jako król przysieki
uwaga spoiler padam jako król przysieki
mamy tu malborasy i jebło nam już z deczka
te gimnazjalistki każda niestabilna psychicznie i niebezpieczna
jakaś małolata szepcze daj mi pociągnąć z ajdżasta
w jej oczach blask jest to jakaś najebana fanka
niczym eldo wyczyszczam jak presidento
napierdalam duże chmury co jest sztuką tu niezbędną
tadzio plny open mind ruski fajk
wychowany wśród kwidzynskich bloków swag w sobie mam
dzifko chodź do kibla strzele ci w pizdę jak david silva
tadeusza wlej mi do szkła zamknij już mordę bo jest openbar
chciałbym zapomnieć dupeczek parę niczym tentacion wersami palę
i to jest jedyny wątek który chcę z tobą rozwinąć a więc x2
pani pyta czy pan glut ma tu do mnie jakiś szlug
a ja na bogato mam malborasy no i huj
kiedy wjeżdżam na ten klub już tu buja dj wajs
że sie woże w ciemnej strefy bluzce to wyglądam najs
a nie łorst
jak te newschoolowe łaki
pająki na głowach a z ryja jak przedszkolaki
kiedy wjeżdżam to jest rozpierdol na trackach
a thug lajf uprawiam od dzieciaka
kiedy wchodzę na majka studyjnego bądź od telefonu
rozkurwiam przekazem doprowadzam ich do zgonu
jak tentacion ogniem rzucam w wersach
że mam mocną braggę sie wyniosę na piedestał
i nie będę kurwa płakał nad rozlanym mlekiem
nie rozjebie sie mentalnie tak jak te żule pod sklepem
mieszam wersy z dobrym buchem a nazajutrz będę trupem
jakąś dupe bajeruję najebany wciąż to lubię
chcę mieć każdą naraz podchodzę do tego lekko
zawsze se upatrzę piękną ogarniętą
one zawracają w głowie ja odpalam 47
zawsze w dobrej cenie dla mnie obok trzej ze wschodu mędrcy
opowieść o siksach przyjaźni i narkotykach
napierdalam dzisiaj dojebany fristajl
charakterny chłopak a nie jakaś w rurkach pizda
jeszcze będzie moja każda na rejonie cipka
Random Lyrics
- zac leaser - rumble lyrics
- john martyn - who's grown up now lyrics
- мальбэк (malbec) - свиньи (pigs) lyrics
- claude barzotti - noël sans toi lyrics
- spazzy x mainciaga x flacko - cys lyrics
- indica - täältä pois lyrics
- la niebla - aquellos días lyrics
- thomas sanders - on the borderline lyrics
- gypsy & the cat - leaving home lyrics
- j. kavier - rollercoaster lyrics