azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

walles - knebel lyrics

Loading...

o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie

wznoszę się ponad twój interes
czy jesteś winny nie wiem strzela chuj przesterem
wznoszę się ponad ten teren
nie jestem żyt tosterem te te te tere fere
ochroniarz zajebał w łеb jupiterem
koroner stwiеrdził zgon zakażeniem
manager zesrał się widząc przerażenie
ten bas rozgniata tych po za zgromadzeniem
jestem jak jay rockeffelerem
supermanem ze stalowym przyrodzeniem
nie jesteś przy mnie żadnym objawieniem
newcomerem na jeden sezon przedstawieniem
celem napełniam się jak madlib helem
“walles to szeptun i cichy strzelec”
mogę być jak shady lucyferem shumacherem
na prędkości skleję w tej komedii bajerę
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie

wszystkie ziomki wypierdalać z łódki
jak dzieci piątku mam swoje pobudki
barbarzyńca wchodzi na monastyr
jakaś blada dziwka wchodzi na twarz mi
osmolona fifka ja groźny jak mastiff
to jest moja bitwa ja biały jak husky
amerykański sen gwiazdy i paski
pochłonęły mnie dźwięki jak sahary piaski
przychlasty za tortury wyłąpią w mordę
bili mnie jak spałem teraz wejdę w kontrę
kto jest tutaj frajer? zapytam rozsądnie
w kiblu na dywanie zawijają w torbę
swoje białe złudzenia wąchacze teraz
mają ćpuńskie patenty na kozacki melanż
całe życie niedziela codziennie bareja
nie chcesz mojego życia uzbrojonego szopena
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie

wielu chciało być ponad mój standard
producentami kawałków jak salvare
potem stawka była za mała spadła
na moją głowę + wyjąłem łeb z imadła
wielu z tych mc’s odpadnie po drodze
bo nie po drodze im z muzyką na głodzie
lubią se siedzieć pierdzieć i twierdzić
że osiągnęli już wszystko dla pęgi
nagrają potem leniwym półgłosem
kawałki o złocie o sztosie
w weekend marzena ciągnie mnie w seks i dragi
ja robię hip hop skarbie dla twojej zabawy
twojej uwagi bo rodzina to honor
jestem jak john connor z wirtualną bronią
byłem w miejscach od których delikatni stronią
niech się bronią, nowi wojownicy się rodzą
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o dla ciebie
o+o+o+o+o knebel
o+o+o+o+o na ziemie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...