azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

warszawski - arytmia lyrics

Loading...

[intro]
co zdobywamy latami tracimy sekundami
między żywiołami jesteśmy tylko ludzikami
marionetki sytuacji, w arytmicznym tempie
tańczymy ten taniec życia, sprawdź jak elastyczny jesteś
rutyna daje spokój, póki nic jej nie przecina
jak pępowiny, przestaje nas chronić krew matczyna
sączy się własna, choćby tylko drobne skaleczenia
każą nam pamiętać, że za wszystkim stoi jakaś cena

[zwrotka 1]
fura pochłonęła 5 koła w te 5 tygodni
opcja pechowa, o nią los chętnie się też przypomni
oszczędności, jakoś nie było o tylu mowy
cały czas pod kreską, szepcze do dziś z tyłu głowy
k+mpel miał 3 miechy na okresie próbnym
długo szukał zanim z banku wyrwał się, ty jestem dumny
mówiłem, gdy za tydzień miał podpisać przedłużenie
po tygodniu cały jego dział zakończył tam istnienie
z dnia na dzień bez pracy bez kwitu
powiedz jak radzić sobie bez frustracji, bez krzyku
świadomość nagłych sytuacji bez liku
rotuje nasze plany, jakby stały wbrew życiu
pamiętam, miała trudny okres po rozstaniu z trudnym gościem
i nie dziwię się, w terapii miała duży postęp
spotkała faceta marzeń, dał jej wszystko
lecz dla niej to nie moment był, a nie da się go doczekać razem
[refren]
co zdobywamy latami tracimy sekundami
nie walczę z wiatrakami, szukam tylko równowagi
między marzeniami, a rzeczywistością chwil nieprzewidzianych
w rytmie serca biją nierytmiczne zmiany
co zdobywamy latami tracimy sekundami
nie walczę z wiatrakami, szukam tylko równowagi
nieszczęścia chodzą stadami, szczęście przychodzi w najmniej
oczekiwanych momentach, czy jesteś gotowy na nie?

[zwrotka 2]
powiedz jak to jest kiedy tracisz pracę z dnia na dzień
albo jak się boisz, co przyjdzie tu lada dzień
jak wtedy wieczorem, pogotowie zabrało do szpitala mamę
te funkcje życiowe sztucznie trzymał fotel
a prawie zmarła mi na rękach zanim przyjechali
już ledwo trzymałem ją, maskę z tlenem i lekami
dziś dwa+cztery na siedem pod tlenem musi być
z dnia na dzień tracisz życie ci znane, na nowo uczy żyć się
jak babcia z rakiem, tata dwa lata się opiekował
był tak często jak mógł, finalnie wygrała choroba
w życiu nie wiesz co cię czeka, nawet jeśli się spodziewasz
że nadejdzie, na to czekasz, to instynkt człowieka
radzić sobie w zmiennym środowisku zdarzeń
według rytmu, który daje nam poczucie kontroli, na razie
prawdziwy rytm życia wyznacza nam życia proza
stabilizacja – sztuka jak się do niej dostosować
[refren]
co zdobywamy latami tracimy sekundami
nie walczę z wiatrakami, szukam tylko równowagi
między marzeniami, a rzeczywistością chwil nieprzewidzianych
w rytmie serca biją nierytmiczne zmiany
co zdobywamy latami tracimy sekundami
nie walczę z wiatrakami, szukam tylko równowagi
nieszczęścia chodzą stadami, szczęście przychodzi w najmniej
oczekiwanych momentach, czy jesteś gotowy na nie?



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...