azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wata (pl) - więcej niż wszystko lyrics

Loading...

więcej niż wszystko lyrics
[zwrotka 1: stopatentów]
póki mam dach na głową, to może padać
póki mam prąd i wenę, to mic’a odpalam
zaraz będzie po ptakach, dopóki co polatam
rano zrobimy foty, sp+cer dobrze robi na kaca
gryzmoły na kartkach, rap w notatku
stara gwiardia, gimby już nie jara nic w tym stylu
bez autotune’a i na samplach, smród akrylu
niby dorośli, weź zegar cofnij o parę lat do tyłu
chociaż o parę dni, godzin i minut
zanim wciągnie nas syf na dobre bez kompromisu
wiadomo, to już nie są czasu baggy, jeansów
ale póki jest dobrze, trzymam formę, progres sk!llsów
oni to widzą, także kilku chłystków
wandale tu niszczą, te krawaty ich ciśną
weź se poluzuj, dla takich łobuzów
jak my hip+hop to zawsze więcej niż wszystko
[zwrotka 2: wata]
ja czuję grubość, więc nie czekam na jutro
walczę o bóle, jest krótko, skończy urną
znowu jestem w proszku, efekt złych wniosków
nie umiem siedzieć, błądzę, to ludzkie po prostu
blisko z tymi, z którymi dzielę emocje, nic to
dzielimy czas uważnie, łączy nas hip+hop
noce mierzone metronomem, sen z powiek
mam rachunki do wyrównania samemu sobie
w kosz przeterminowane prochy z domowych aptek
biorę za dobrą kartę to, doceniam szansę
bo dane żyć, śnić, chcę oddać, nie chcę się poddać
jak przyjdzie czas celebracji, cisnę do dna
obczaj więcej niż wszystko, dla ciebie nic, tak wyszło
wieczne boje, ciągle brakuje żyć ze wskazówkami
walczymy tym, ej
nie potrzebuję wskazówek, jak iść powiem gdzie

[zwrotka 3: jano omp]
póki mam sprawny długopis, mogę napisać, co myślę
opisać swoje wybory i uzasadnić na piśmie
póki mam chęci i studio koleżki
mogę zawsze przekręcić tam i wpaść na dwa wersy
mam o czym pisać, zwiedziłem trochę życia
i rutyna nie pozwala mi wyjść na dwór bez notatnika
póki go dźwigam i mam porządek w plikach
mogę prosić androida by nadpisał mi to z dzisiaj
dopóki jesteś, to jestem obok braci
zawsze dzwoń jak nagrywacie, zawsze wpadnę na szesnastkę
będę pojazdem, chyba że potem bankiet
to daj znać, zamówię taxę, zaraz jestem, to w kontakcie
te celebracje to taki niby nic
typ się schował za mic’em, trzyma kartkę i drwi
zapraszam, bracie, masz tu otwarte drzwi
wpadnij do nas na rap+grę na szesnastkę lub trzy
[wyjście: stopatentów]
nie mów mi nic, nie mów mi, gdzie mam iść
nie sądzę, żeby ktokolwiek widział to ostrzej
nie sądzę, to warte więcej niż pieniądze
to dla nas więcej niż wszystko, wiem, co jest dobrze
nie potrzeba mi więcej w ogóle, tak sądzę
razem z familią działamy mądrze, łapiemy progres
postęp + żyć chwilą ciągle, to hip+hop
dla nas to pierwsza miłość, więcej niż wszystko
nie mów mi nic, nie mów mi, gdzie mam iść
nie sądzę, żeby ktokolwiek widział to ostrzej
nie sądzę, to warte więcej niż pieniądze
to dla nas więcej niż wszystko, wiem, co jest dobrze
nie potrzeba mi więcej w ogóle, tak sądzę
razem z familią działamy mądrze, łapiemy progres
postęp + żyć chwilą ciągle, to hip+hop
dla nas to pierwsza miłość, więcej niż wszystko
cokolwiek



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...