azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wejvyy – mgła lyrics

Loading...

[intro]
+laugh+
(i’m sorry music)
(d+mn, ricky)
yeah, yeah, yeah

[refren: wejvyy]
miałem ten cel, ale nie umiem działać
jestem nie szczery ze sobą, jak nic (yeah, yeah, yeah)
miałem się zmienić, ale gdzie ta zmiana
szkoda, że wszystko tu nie jest jak film (yeah, yeah, yeah)
jestem na ziemi, już nie umiem latać
kolejny raz próbowałem być kimś (yeah, yeah, yeah, yeah)
miałem być lepszy, ale tylko spadam
ciągle w tym jestem i próbuje wyjść (yeah, yeah, yeah)

miałem ten cel, ale nie umiem działać
jestem nie szczery ze sobą, jak nic (yeah, yeah, yeah)
miałem się zmienić, ale gdzie ta zmiana
szkoda, że wszystko tu nie jest jak film (yeah, yeah, yeah)
jestem na ziemi, już nie umiem latać
kolejny raz próbowałem być kimś (yeah, yeah, yeah, yeah)
miałem być lepszy, ale tylko spadam
ciągle w tym jestem i próbuje wyjść (yeah, yeah, yeah)

[zwrotka 1: lil’ me+key]
znowu słyszę nadmiar słów
te same dramy
czuję jakby władca much
był gdzieś nad nami
serio czasem brak nam tchu
jesteśmy sami
to jeszcze nie czas na grób
jesteśmy mali
nie potrzebuje was do szczęścia
umiem gadać o emocjach tylko w wersach
chciałbym umieć uczyć się na błędach
nie otwieram się tak łatwo jak koperta
nie chcę spięć, czasu wiecznie mniej
czasem biegnę wstecz, ale wierzę, że
przezwyciężę lęk, no i spełnię sen
może we łbie dźwięk, w końcu przejmie ster
[bridge: lil’ me+key]
nie wiem co zrobić w świecie łez
jeszcze dzień, będę biegł we mgle

[refren: wejvyy]
miałem ten cel, ale nie umiem działać
jestem nie szczery ze sobą, jak nic (yeah, yeah, yeah)
miałem się zmienić, ale gdzie ta zmiana
szkoda, że wszystko tu nie jest jak film (yeah, yeah, yeah)
jestem na ziemi, już nie umiem latać
kolejny raz próbowałem być kimś (yeah, yeah, yeah, yeah)
miałem być lepszy, ale tylko spadam
ciągle w tym jestem i próbuje wyjść (yeah, yeah, yeah)

miałem ten cel, ale nie umiem działać
jestem nie szczery ze sobą, jak nic (yeah, yeah, yeah)
miałem się zmienić, ale gdzie ta zmiana
szkoda, że wszystko tu nie jest jak film (yeah, yeah, yeah)
jestem na ziemi, już nie umiem latać
kolejny raz próbowałem być kimś (yeah, yeah, yeah, yeah)
miałem być lepszy, ale tylko spadam
ciągle w tym jestem i próbuje wyjść (yeah, yeah, yeah)

[zwrotka 2: cavone]
z każdym dniem wszystko rozpływa się w dłoniach
coś zrobiłem, ale przecież to nie byłem ja
coś tu miesza no i chcę to rozpakować
bo to cały ja, nie chcę już od kogoś brać
bo już nie wiem czy chcę zacząć to od nowa
ale nie chcę się już chować, nie chcę znowu tym zatracać się
ale jednak ciągle żyję tym co było przed
czemu ciągle żyję tym co było przed
szybko zapomniałem o tym, kto pomógł zapomnieć?
chcę znowu odnaleźć siebie, ale nadal błądzę
zmieniło się nagle coś, ale czy to na dobre
nadal nie wiem, czy postawić w końcu kropkę
nie wiem już kim jestem, co się dzieje w mojej głowie?
nie wiem czy nadal jestem człowiekiem czy potworem
to chyba już koniec



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...