wicher x diament - róża wiatrów #1 lyrics
[zwrotka 1: golin]
ty masz dwadzieścia lat, a ja mam dwadzieścia parę
kalendarz majów minął, wciąż nie jeżdżę jaguarem
świat jest na wyciągnięcie ręki na etacie
jebać taki świat, środkowym palcem po mapie
nie ma już domówek, są chrzciny i wesela
ja budzę się rano i nie pamiętam znów imienia
golin żyje w trzech krajach – wciąż nie ma miejsca
serce bije w trzech na raz; arytmia serca
nie wiem pod jakim niebem obudzę się rano
bo mój radar z lewej na prawą pokazuje mi to samo
wciąż jestem na starcie jak wielu
może podróż jest lepsza niż dotarcie do celu
żyję rapem, którzy wypełnia mi nozdrza
umrę dla rapu, będę żywym przykładem, że można
z daleka błyszczę, a z bliska palę – to klątwa
pamiętaj, że wrócę kiedy zabraknie ci słońca
[zwortka 2: chok]
choć osiadłem na mieliźnie nadal mam szansę
odpłynąć, wystarczy tylko złapać wiatr w żagle
ponoć czas na mnie, choć nie wiem w co wierzyć
odkąd moja wiara w siebie obróciła się w ateizm
mam traumę, bo ta łajba idzie na dno
ale wciąż mam nadzieje, bo przed sobą widzę światło
daję linie nie dbając, czy w was to trafia
bo te linie to mój cały świat; kartografia
sam od dawna jestem raczej na bakier
z kompasem, wędrując tylko palcem po mapie
okręt tonie, ale to mnie dziś nie ruszy
wybacz, ale nie przyszedłem tutaj w imię róży
choć nikt nie wróżył, nadal mam w sobie zapał
by u boku z rose dawson płynąć na koniec świata
z wiatrem, lub pod wiatr, grunt to wybrać słusznie
wybrałem różę wiatrów, bo z wiatrem bywa różnie
[zwrotka 3: wicher]
miałem mieć świat u swych stóp, to bujda
chyba uda mi się to tylko w norwegii; trolltunga
muzyka to choroba, sprawia ten ból brzytwa
bo noszę ją pod skórą od lat; różyczka
ambicja mnie wbija w ziemię, mogę takie stawiać wnioski
to nic, robię swoje jak kidawa błoński
to obłudny wciąż kraj, jego los znam
a rap przepełniony fałszem jak rose line
skaczę w przepaść, w drodze na szczyt, łatwo nie będzie
wiem, że warto, bo to mój b.a.s.e na salto angel
wybrałem drogę, brnę prosto pod prąd
wygram życie jak falcao i wypiję porto w porto
płynę z podziemia, dlatego mogę twierdzić
że łby polecą na jesień; ‘czerwony październik’
to moja ‘operacja samum’, z tarczą wrócimy
bo ta przygoda jest piękna jak róża pustyni
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- zeus (pl) - pycha lyrics
- jaden - higher up lyrics
- chezidek - bun di ganja lyrics
- third eye blind - jumper - 1998 edit version lyrics
- cryosis - stay lyrics
- kajman - stracona szansa lyrics
- doc waffles - ambulance chasers lyrics
- gi$t (korean) - 감정기복을 극복하는 법 (emotion) lyrics
- charles hamilton - sit still lyrics
- elvis presley - proud mary [as recorded at madison square garden] lyrics