wiśnia bakajoko - bronowice lyrics
jestem stąd, bronowice to mój dom ziomek
dla dzielnicy brat, to dzielnicy rap robię
odpalony joint u mnie wciąż płonie
to cały mój świat kurwa mać sprawdź to człowiek
zajebisty klimat koleżcy jak rodzina
w kółko jak ziółko krąży kabaryna
szuka rozjebusa jak wina siniak psina
tu każdy sztywniutko ty kurwo się trzyma
dzisiaj jest sobota i ochota na browara
znika jak magika z wierzb bo jest sahara
wyrzucam fajana nie ma go za minute
nie ma się co śmiać tak zarabia kapuchę
nie jedna osoba bo nic nie wrzuci do gara
siedem dych kobieta po pekach zapierdala
obok gdzieś przemyka rozjebana pała
mogła z nami stać a wolała z dupy garaż
płonie trawa harasz,i tak spalasz sm-tki
jaraj coroś marasz, orient jadą kurwy
zwijam cały bagaż i zmiana miejscówki
kolejna rundeczka z kółeczka zza trójki
ktoś macha przy kurwi, ktoś zajebie w klife
i nabiera kolorów to nasze szare życie
słoneczko w zenicie, ja na okolice patrzę
kocham tą dzielnice bronowice na zawsze !
to bronowice, to to bronowice
tu się wychowałem tu poznałem życie
tu wzloty,upadki,sukcesy,porycie
wszystkie wspomnienia zamieniam w muzykę
to bronowice, to to bronowice
tu się wychowałem tu poznałem życie
tu wzloty,upadki,sukcesy,porycie
wszystkie wspomnienia zamieniam w muzykę
nakurwia słuchawa, siemanko ziomalu
co dzisiaj jest w planach? ustawka na pigalu
dobra zaraz będę, weź perełkę i coś gramów
bo zajaram chętnie i pęknie mniej browarów
z tpsu zgredów tu z długą szyją spotkasz
pod zielonym krzyki jakby ktoś wygrał w lotka
a bez kitu na chodniku leżała se piątka
teraz będzie grubo, lumpom już się cieszy morda
pod prześwitem bomba, obserwuje wszystko
wyjebane jaja ma każdy w to kurwisko
jakby podliczyli za każde wypite piwko
to nie wypłacili byśmy się nigdy tym dziwkom
społeczniary łypią zza firany stale
mało nas zostało cieszą się kurwy jebane
minie parę lat nim staniemy całym składem
jak wrócicie zza miedzy i czas rozjebie kratę
to bronowice, to to bronowice
przewijam na bicie co spisze w zeszycie
nie musisz doceniać ale zamknij cipę
jak do powiedzenia nic nie masz typie
to bronowice, to to bronowice
przewijam na bicie co spisze w zeszycie
nie musisz doceniać ale zamknij cipę
jak do powiedzenia nic nie masz typie
trzecia zwrotka wjeżdża zajaraj, zajeb węża
rób kurwa co lubisz, a rap niech cię podkręca
nikogo nie pouczam i nie robię z siebie mędrca
lublin bronowice zpw wisienka
co że pada deszcz przecież jest otwarta aura
to nasza lokalna poczekalnia dusz
wypłaty w automaty wrzuca nie jeden wariat
idę po browarka, ty masz do blanta krusz
i znów płonie lolek, twoje zdrowie ziomek
piękny jest świat z tych zajebanych powiek
browar za browarem przelewa się hurtem
telewizor za szybą by nie wyjebać kuflem
za pietnastaka szama, piana za piędraka
do wódeczki tatar i dla mnie jest pięknie
parę złotych trawa, trochę mniej za włada
resztę zjada hazard, a wspomnienia bezcenne
jestem stąd, bronowice to mój dom ziomek
dla dzielnicy brat, to dzielnicy rap robię
odpalony joint u mnie wciąż płonie
to cały mój świat kurwa mać sprawdź to człowiek
zajebisty klimat koleżcy jak rodzina
w kółko jak ziółko krąży kabaryna
szuka rozjebusa jak wina siniak psina
tu każdy sztywniutko ty kurwo się trzyma
Random Lyrics
- serani - when it's cold outside lyrics
- viperr - cliffhanger - angerfist refix lyrics
- creative gold - curry chicken lyrics
- endri - kukllat lyrics
- melancrónico - imbécil lyrics
- thereal_m1 - high rise lyrics
- dalvan e donizetti - como eu chorei lyrics
- boz - garnix lyrics
- ugress - monochromatic world lyrics
- mart - nic mi nie wmówisz lyrics