azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

włodi & 1988 - krzew lyrics

Loading...

[zwrotka i + włodi]
mów mi ojciec założyciel
wiodę se wygodne życie, jakby nieśli mnie w lektyce
w lektyce? to nie zasrany koncert życzeń
wzrasta spożycie: blanty, muzyka, słodycze
rzadko mówię to, co chcieliby usłyszeć
bo mam czarne podniebienie, mam wysokie podbicie
moje plemię to złodzieje zapalniczek
jak wychodzę pisać w plener, kruszę na zgiętym zeszycie
system czai się jak hycel, rozbijam matryce
widzę epidemię strachu, baba w sklepie ma przyłbicę
i wzrok jak błędny rycerz
nie wpadłеm tu na turniej, a po picie i pięć fifek

[zwrotka ii + tonfa]
jak tommy still pimpin’, alе bez napinki
uczulony jak na pyłki, deweloperka gorsza niż [?]
mały nożyk ale bez sprężynki
z tonfy zbiera osad, słowa piszę w tańcu jak [?]
robię pokaz nie na pokaz, nie na rozkaz
wchodzę w portal, krokodyli pełna fosa
pływam z nimi, nie ma obaw
jedno plemię, choć rażący brak ogona
na czepku znak tetropoda, skorupa miękka terropoda
kroczę powoli w ślady monopoda
z k+mplem siedzę w lochach, z goblinami smażąc obiad
nie wychodzę bo pogoda mokra
nie znam się na modłach, wrzucam zioła se do ognia
wstaje płomień a z niego hologram
o choroba, kaktusy na dłoniach
widzimy się na antypodach, w głowach
[zwrotka iii + dj zeten]
zwykły kanarek, ziarno w rzece
niby piórka kolorowe ale bym się zbytnio nie podniecał
czarna świeca, biały dym, ojciec, syn, znów narzekam
myślałem + wiodę prym, niosłem krzyż znów na plecach
samozwańczy król dorzecza, do pieczar wysłana depesza
już mi nie żal, już mi nie żal, mieszam se w procentach
bania nie kevlar, nocne hafty na poszewkach
przybity jestem pod psem, razem z pogodą
i coś mało to rozmowne, taki raczej monolog
w ogóle od początku niezwiązane z moją stroną
choć se słucham tak co piąte siedząc na miejscu z zaporą



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...