azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wojciech młynarski - ballada o dwóch koniach lyrics

Loading...

ech, ubawi was ogromnie
w parę chwil balladka ta:
raz w zaprzęgu szły dwa konie
szły w zaprzęgu konie dwa

pierwszy był to koń posłuszny
który w galop, cwał czy trucht
pięknie ruszał, grzecznie ruszał
na najmniejszy bata ruch

jupi jupi jaj, jupi jaj
na najmniejszy bata ruch
za to drugi koń był hardy
nieposłuszny, pędziwiatr
w biegu szybki, w pysku twardy
furda lejce, furda bat

zaś gdy chodzi o woźnicę
co na koźle z batem tkwił
bardzo on to kierownicze
stanowisko lubił był

jupi jupi jaj, jupi jaj
stanowisko lubił był

ten woźnica dnia każdego myślał
mrużąc ślepia złe:
skarcę konia niegrzecznego
gotów jeszcze kopnąć mnie

lecz coś przecież robić muszę
albo z kozła ruszać precz
autorytet się mnie kruszy
autorytet ważna rzecz

jupi jupi w mordę jaj
autorytet ważna rzecz
po czym w stajni, już przy żłobie
ten woźnica bat swój brał
brał go tęgo w dłonie obie
i grzecznеgo konia prał

a do niegrzecznego mawiał
strojąc głos na srogi ton:
jak się będziеsz draniu stawiał
to zarobisz tak jak on

ty jupi jupi szkapo ty
i zarobisz tak jak on

z tej balladki smakowitej
niech popłynie morał w świat:
gdy mieć pragnie autorytet
bandzior co ma w ręku bat

kto się stawia, ten ma z tego
mimo wszystko jakiś zysk
a kto słucha i ulega
ten najpierwszy bierze w pysk

jupi jaj, jupi jaj
ten najpierwszy bierze w pysk



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...