azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wojtas – o co biega? lyrics

Loading...

[refren wojtas]
czy potrafisz mi wyjaśnić przynajmniej w kilku zdaniach
bo szukam odpowiedzi w nurtujących mnie pytaniach
chcę poznać prawdę, bo bez niej żyć się nie da
dwudziesty pierwszy wiek, o co kurwa tutaj biega?

[zwrotka 1 wojtas]
powiedz, bo nie ogarnę tego w jedną całość
kilkanaście tysięcy pensji to za mało
przeloty, limuzyna, poważne operacje
przesyłki, przejazdy, darmowe elegacje
immunitet was chroni, bezkarni łajdacy
legalny alkohol na miejscu pracy
dwa i pół koła dieta, mieszkanko w stolicy
biuro, paliwo, dużo można zliczyć
kto za to płaci? ja i ty za to płacę
przyznajcie sobie premię za doskonałą pracę
na koniec odprawę z naszymi podatkami
a szary kowalski niech wpierdala chleb ze łzami
czekam, jak znajdzie się desperat, świt
który cały ten wasz gmach puści w proch i pył
ludzie tracą cierpliwość, dostają znowu kopa
podobno jest kryzys, ale was chyba nie dopadł

[zwrotka 2: norek]
wiem, jak pachnie rozpacz, znam gorycz żalu
nie raz czułem sm-tek wskutek tych skandalów
zimna stal kajdanek, kurwa w imię czego
to majestat prawa, czy humor sędziego?
słowo przeciwko słowu, to żaden dowód
europejski nakaz, a jaki jego powód?
o co kurwa biega, co za chora sprawa
stop pomówieniom, pomówiony pomawia
sprawiedliwość? gardzę ich wymiarem
żywcem mnie nie wezmą, dzisiaj murem stanę
świata nie naprawię, ale walka sens da
wierzę, że za drzwiami czeka zemsta
nie wierzę w system lojalny i prawy
genialny pomysł to poczekać do sprawy
znam kilka faktów, ale stąd przysięgam
znam zasady, się nie wysprzedam

[refren wojtas]
czy potrafisz mi wyjaśnić przynajmniej w kilku zdaniach
bo szukam odpowiedzi w nurtujących mnie pytaniach
chcę poznać prawdę, bo bez niej żyć się nie da
dwudziesty pierwszy wiek, o co kurwa tutaj biega?

[zwrotka 3: enero faust]
sprawdź, uwarunkowany tylko śmiercią człowiek
najwyższy szczebel drabiny pokarmowej
tu, gdzie rządy i religie sztucznym drapieżnikiem, wrogiem
już od wielu pokoleń przejęły pełną kontrolę
prywatne fale radiowe generują info południowe
setki przeinaczonych faktów wwiercanych w głowę
banków reprodukty nowe, żart z ludzi, ekstra, no
żarty, a pół chuja w dupie
elo publiko [?] nienamierzalne
lokalne colabo, combo, punkty zapalne
z kielecką bombą, natury zew, choć nie raz sam
naturze wbrew, sztuczna turbina w krew
jadę, enero faust dla społeczniaków skorpiona
jadem krew zalewa, o co biega
nie ma zbiegowiska, czemu oczy nas
[?] bo to oczywistość

[zwrotka 4: makary]
w chuju mam tą waszą płacę i pracę
biorę swoją pasję pod pachę, idę z nią na sp-cer
bo jeśli coś w ogóle, to co, jakim asem?
bo co ja tu na co dzień widzę i co ja paczę?
obrócili kolej rzeczy, byś płynął pod prąd
panie prezydencie, już najwyższy czas iść stąd
ho, brudzisz tron, won, pies [?]
dość waszych mord mam
na imię przemek aka makary
i kilka pytań, których z głowy, jak przy mixie nie wytniesz
choć wychodzę z założenia, że czemu nie
kusi mnie ten temat, jak te bibułki
mam tak samo jak ty pytań wiele
kto rządzi tym burdelem i co jest jego celem
od trzeciej płyty wzgórza wiem
co jest ważne, a co ważne nie jest
zdziwisz się, wszyscy zawzięli na ten jebany szelest
przez który życie ma słodko gorzki smak
i choć często odpowiedzi brak mam
nie będę czekał z nieba na znak
drapią się po głowie, myślą “czemu to tak?”
przed siebie na wspak, ponad tym, jak ptak
what the f-ck?

[refren wojtas]
czy potrafisz mi wyjaśnić przynajmniej w kilku zdaniach
bo szukam odpowiedzi w nurtujących mnie pytaniach
chcę poznać prawdę, bo bez niej żyć się nie da
dwudziesty pierwszy wiek, o co kurwa tutaj biega?

[zwrotka 5: glon]
powiedz, dlaczego skacze mi ciśnienie
gdy odpalam telewizję i kolejny legal wałek
śmieje mi się w gębę, walę w ścianę
walę w ścianę, samoczynnie wciągnięty w tą machinę
trybisz na ich ściemę, bo [?] politykę
[?] falą serwują nam depresję
stajesz się niewolnikiem
balansujesz, jak na gzymsie, ja leję na ich świstek
którym codziennie dzwonią mi na skrzynkę
mam iskrę, by rozruszać moją wyobraźnię
zanim zalpię kulkę
wróg publiczny numer jeden, pewien siebie
palę wersję i chorą demokrację
odważnie, jak samobójcze akcja
w realu, by aluminium nie leciało nam na głowę
skonstruują bombę, ukryją w i’fony
i podłożą wam pod sejmem
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...