azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wsrh - dziwne dni lyrics

Loading...

[zwrotka 1: słoń]
uśmiechnij się, póki możesz, jutro będzie gorzej
już mówiłem, że trafisz na listę zagrożonych stworzeń
ten, kto wojuje nożem, zginie od jego ostrza
pierdol potrzebujących, daj hajs na proboszcza
w afganistanie ostrzał trwa już drugą dobę
rośnie liczba cywilnych ofiar wojny o ropę
nie stresuj się człowiek, wielki brat patrzy z góry
obserwując nas jak laboratoryjne szczury

[zwrotka 2: bezczel]
ksiądz cię rozgrzeszy ziom, tylko musisz mieć hajs
prostytutki nie są tanie, a on przecież też musi mieć nice
leje się, leje wóda w knajpach, widzisz
chleje se, chleje ojciec dyrektor, maybach rydzyk haha
będzie doił ze starców, dopóki nie padną na ryj
wyrocznia starej daty moherów radio maryja
wyskakuj z renty na kościół, ty gościu wyskakuj
co łaska minimum trzysta złotych, kościół poratuj

[zwrotka 3: sh-llerini]
zimny beton, całe to zło podkreślone kredą
kolejny rząd, kolejny rząd karmi ściemą
w kuluarach ci, co nie wierzą, siedzą
liczą mój pieniądz, gdy miasta na detoks lecą
wkurwia mnie to, rozjuszone stado zwierząt
w zielonej górze psy bawią się w carmageddon
w somalii kałasznikowy rozdają dzieciom
a ty patrzysz jak dogasa twój ostatni papieros

[zwrotka 4: słoń]
ciekawe jaki procent narodu cierpi z głodu
bieda, choroby, odór ludzkich odchodów
liczy się tylko produkt, który wciśnie ci w końcu
uśmiechnięty polityk w wojnie o głosy wyborców
mówimy po polsku, nasz kraj to polska
żaden z nas nie żyje jak ci z okładek source’a
to nie szampan i forsa wciśnięta w koperty
pewnie tak bym żył, gdybym zarabiał jak giertych

[zwrotka 5: bezczel]
leć polaku do iraku, ameryki broń
byś wyszkolił tych w turbanach i sprzedał im z ameryki broń
polska to nie stany, pln-y to nie dolary
my już są amerykany, wizy chcemy stary
tu wciąż się pije, raczej kurwa nie w barach, a w bramach
a wąsaty prezydent to kurwa nie barack obama
leć do chicago kopać rowy, łap szpadel
albo płeć zmień w tvn-ie i zostań top model

[zwrotka 6: sh-llerini]
oni są źli, za ich plecami stoi dom zły
to po to świat konstruuje ludzi podłych
na co im modły, w sercu ich wątła wiara
człowiek pogryzł psa, chwile później zabił sąsiada
w głowach bałagan, na ulicy dzieci z białą bronią
dziś nie dla wszystkich słońce świeci jednakowo
wołanie o pomoc ginie wśród kamienic
i nikt już nie wierzy, że ktoś coś tu zmieni

[zwrotka 7: słoń]
tyle osób za niewinność zapłaciło słono
holocaust, anihilacja, hołodomor
odziały zomo katujące studentów
współczesna historia zbudowana na lęku
trzymając ładunek w ręku islamski porywacz
detonował bombę, która w strzępy go rozrywa
na cześć boga wiwat, samolot schodzi z kursu
od wieków trwają wojny w imię niewidzialnych stwórców

[zwrotka 8: bezczel]
uśmiechnij się człowiek, jesteś w ukrytej komorze
na dnie, w czarnej dupie – już nic ci nie pomoże
chyba nie może być gorzej tu, nędza z biedą
w naszym kraju, którego premier ma beef z logopedą
na wyborczych bilbordach wąsate mordy, nazwiska
kurew horda – po wyborach wyborczy czar pryska
co drugi artykuł w newsweeku plecie się z prawdą
ale zostawmy polityków, oni przecież nie kradną

[zwrotka 9: sh-llerini]
niby nie ślepy oskar, niby widzi, ale nie grzmi
kiedy znów w kalendarzu odhaczam dziwne dni
w mieście, które nie śpi, zło obstawia każdy winkiel
co to za dom, gdzie rodzic zamienił miłość na bimber
huk w oknie milknie po drugiej stronie globu
ciche egzekucje, lasy masowych grobów
wojny narodów, wojny o pokój, wojny o wpływy
dziwne dni, dziwnych bogów czcimy

tekst – rap g*nius polska



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...