azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wsrh - rap znad warty lyrics

Loading...

[zwrotka 1: sh-llerini]
prostą zasadę wyznaję, bądź szczery, dupy nie liż
i mam ten klasyczny styl jak ciuchy perry ellis
mam pełen kielich i parę zwężonych źrenic
robię niezły rap w pewnych kręgach to się ceni
spróbuj głową mur przebić, mnie nie zmienisz
bo rap mnie jara, tak samo mocno jak jarał mnie kiedyś
gram dla elit z podziemi tych nielicznych koneserów
nie należysz do nich to najlepiej nic nie mów
ze mną mikser na emu i pojebów w klik studiu
robimy klik klak i powstaje nowy utwór
to pdg, nie zrozumiesz jeśli nie masz gustu
gramy hardcore jak dawniej grało leaders of the new school
wciąż na jednym wózku, a wózek jak się patrzy z górki pędzi
to dla graczy, całą resztę może tylko zemdlić
to jak kaczy jest ten rap, pasja, ten bit
dźwięki miasta, gra, którą mamy we krwi

[refren] (x2)
synu sprawdź z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę
mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę
to p.o.z.n.a.n. z kreską, okno na podwórze
to wsrh, pdg przynosi burzę

[zwrotka 2: słoń]
masz tu płytę, na której każdy track to jedna z bitew
gdzie każdy na swój sposób łączy potok liter z bitem
bez dziwek, które okryły nasze miasto wstydem
roznosząc swoje chujowe hity niczym kurwy trypel
jestem słoń synu, oto pełnokrwista pyra
poznański klimat, słowa odzwierciedlane w czynach
chcesz nas zatrzymać? chłopaku to jakieś żarty
to jak byś próbował kijem zawrócić kierunek warty
ja w tej grze rozdaję karty chociaż nie jestem krupier
mam więcej stylu niż cichopek miała chuji w dupie
lubię śmiać się z gorszych, sprawia mi to frajdę
jaram się psycho realm’em, ice’m t i lil wyte’m
mam ten styl przez który słabi moczą pościel
a ich spedalony idol wypada przy tym żałośnie
zrób to gówno głośniej, to właśnie ci goście
którzy polują na słabych z pistoletami na gwoździe
poznań w siłę rośnie, nasze produkcje są mocne
jakbyś tłuczone szkło próbował zapijać octem
zachowaj bezpieczny odstęp, bo o kolizję łatwo
jadę cały czas do przodu pierdoląc czerwone światło

[refren] (x2)
synu sprawdź z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę
mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę
to p.o.z.n.a.n. z kreską, okno na podwórze
to wsrh, pdg przynosi burzę

[zwrotka 3: koni]
tu horyzont ogranicza się do dnia jutrzejszego
gdzie płynie warta wciąż garda dlatego
nasz kolejny track to prawdziwości zaszczyt
tu rymy lecą z paszczy nie wspinamy się na szczyt
dziś mam zaszczyt wymieszać paru z błotem
przepełniony hip-hopem tak jak powietrze azotem
to te rapy na faktach, gadka na track’ach
choć w sk!lle bogata wciąż persona non grata
przypuszczam atak na te gwiazdy samozwańcze
i tych słodziutkich jak dżem niszczę jednym panczem
pizgam jak w tarczę same wulgaryzmy
na te wszystkie pizdy bez odrobiny charyzmy
a te pseudo-gwiazdy my puentujemy śmiechem
tu na blokowisku to odbija się echem
i w chuj nie potrzebna nam teoria spisku
bo nie zabraknie mi słów więc idźcie w pizdu

[refren] (x2)
synu sprawdź z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę
mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę
to p.o.z.n.a.n. z kreską, okno na podwórze
to wsrh, pdg przynosi burzę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...