azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wszedziezuber - lo-fi london lyrics

Loading...

[intro]
skrzypi mi podłoga, ale sztos
lo-fi london

[zwrotka 1]
to miasto nocą jest martwe jak, moje wkurwione spojrzenie
pytasz się mordo mów co i jak, w sumie to nie jestem pewien
co mówić, niczego nie jestem pewien przez ludzi
nie umiem się nigdzie odnaleźć i wolę rysować te karykatury, karykatury
nosze wciąż ten krzywy uśmiech część mnie kojarzy wiesz skąd?
piszą mi ludzie że ciary jak wjeżdżam na pętle i zwłaszcza jak słyszą mój głos
żuber to kot, nie, że te życia tylko cztery łapy i nawet jak spadam to miękko
nie raz pochopnie zaufałem ludziom a teraz już prędzej zaufam tabletkom
to żadne wyjście nie pierdol, więcej już nie chce ich żreć
przez hydro głowę mam lekką ale się potem do reszty już czuję jak śmieć
zresztą nie równaj do reszty mnie, witam następny dzień
solo ogarniam terapię dlatego uciekłem nim to miasto wciągnęło mnie
przysięgam, że nigdy nie chciałem się znaleźć w tym miejscu co teraz
korona cierniowa na głowie i wciąż nazywają mnie królem podziemia
nie chodzę na melanż, ze strachu że wsiąknę, że brat mi powie że zawiodłem
szczerze unikanie ludzi się stało sposobem na większe pieniądze

[refren]
to miasto nocą to miasto nocą to miasto nocą, weź powiedz ziomkom
to miasto nocą, to miasto nocą, to miasto nocą, to lo-fi london
to miasto nocą, to miasto nocą, to miasto nocą, weź powiedz ziomkom
to miasto nocą, to miasto nocą, to miasto nocą, to lo-fi london

[zwrotka 2]
nie mam idoli już dawno więc nie próbuj tyrać mi bani że jestem jak oni
bo nigdy nie chciałem na własność przenigdy żadnej osoby
każdemu powiedzieć łatwo olej to gościu i głowa do góry
jak ja ciągle w głowie mam kosmos i gwiazdy oblepiają sufit mi
włóczę się nocą jak duch sam nie wiem już o co mi chodzi
staram się lać na pomysły które przychodzą do głowy mi
jest trochę lepiej na pewno niż to co posłuchasz na “mrokach”
bo kończę te płytę już tak kurwa długo że wersji mam chyba już z osiem na pokaz
coraz mniej jest uczuć we mnie, bardziej obojętny świat
skip cię prosił mała żebym nie zgasł a się posypałem tak jak domek z kart
tak jak biała ścieżka którą nadal gardzę mocno tak
mówią mi tu ludzie jesteś dziwny jak nie latasz w weekend ćpać
ziomki kolejnego drina, inni chcą posypać kreskę
każde wyjście tu wygląda jak zjazd terapii uzależnień
razem z filipem tabletki jedliśmy na całe apteki no wybacz
a jeśli nazwałaś mnie ćpunem po którejś linijce to nie znasz dawida



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...