wwo - nigdy więcej lyrics
[refren: jędker] (x2)
nigdy więcej nie patrz nam na ręce, nigdy więcej, nie
[zwrotka 1: jędker]
zwykli ludzie bez statutu gwiazd (a jak?)
zwykli ludzie z wielu polskich miast (to znak)
za nami stoi tak nie jeden brat (brat)
w naszej muzyce jest ten właśnie blat
czas zapierdala i pędzi nieustannie
chcesz nas prześwietlić? robimy to legalnie
chcesz o nas czytać? to szoruj pod księgarnię
wwo, wwo na zawsze naturalnie
[zwrotka 2: sokół]
ty, kurwa, jesteś fiskusem czy kanarem?
interesuje cię moje k-nt- i testament?
gdzie jadę? z kim jadę? po co?
niezależnie, naturalnie, prosto
o co biega? o to, że nie chcemy czekać?
jesteśmy legalni teraz w stu procentach
i nie narzekam, reprezentuję biedę jak peja
bo wiem co to bieda
[refren: jędker] (x2)
[zwrotka 3: sokół]
nigdy więcej nie patrz nam na ręce
będę tym kim chcę, za to ręczę
nie męczę się kiedy odbieram wypłatę
kiedy tracę też nie płaczę, bo przeżyłem stratę
niejedną, poważną, nie pieniężną
ważną rzeczą dla mnie jest jedność
jedna miłość, jeden bóg, to na pewno
jeden ruch i zamieniamy w niebo piekło
[zwrotka 4: jędker]
pamiętasz jeszcze czy już zapomniałeś?
no skąd, no skąd naszą płytę skopiowałeś?
z internetu czy na cd-r’ce (ej, synu)
wbrew temu co myślisz, dla tych co mają serce (do rymów)
nie patrz mi na ręce kiedy znowu sobie kręcę
liczy się jakość, a nie prędzej i więcej
inwigiluj i tak nie ogarniesz
przyglądasz się, obserwujesz i odpadniesz
[refren: jędker] (x2)
[zwrotka 5: jędker]
najlepsza ekipa jest tylko jedna
dla was, blacha na rozpęd, dążymy do sedna
cannabis, whisky i ananas mam
jeszcze mogę tu pomieszkać
na wszystko stać wszystkich
choć nikogo na nic nie stać
zwykli polacy ogarnięci stereotypami
nawet do kina wbita tylnimi drzwiami
po kosztach, zostaw, młodzi mają inne ideały
wwo, zero tandety, zero chały
[zwrotka 6: sokół]
co cię tak męczy jak wygląda moje życie
to moje kawałki, a nie ja jestem na szczycie
nie promuję siebie tylko swoją muzykę
nie kupisz mnie, więc idź kup moją płytę
za dużo przygód nawet dla szmat
jak fakt nie opiszą nas, bo nie ogarną naszych jazd
modelki, policję, gang, nie rozśmieszaj mnie
wieczorynkę sprawdź i kładź się spać
[refren: jędker] (x4)
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- grubson - potrzeba lyrics
- étienne daho - jack, tu n'es pas un ange lyrics
- gregpipe - crack city lyrics
- street pharmacy - rendered (feat. john doherty) lyrics
- tre capital - finito lyrics
- o'connor - jumpin' jack flash lyrics
- graciela beltran - es cosa de el lyrics
- erika jayne - pretty mess (bill hamel remix) lyrics
- the carter family - my heart's tonight in texas lyrics
- penal colony - blue 9 (sin trip remix) lyrics