yaven - tytoń lyrics
(intro)
ja palę tytoń, ty toń a ja z tobą utonę
będę szedł za tobą nawet jak skończe na dole
i bardzo przykro mi że to teraz piszę słońce
już ci mówiłem że kurwa przepraszam cię najmocniej
(verse 1)
wychodzę na dach bo znowu boli
znów piszę track o tobie blondi
twój ciągły brak niszczy powoli
(twój ciągły brak niszczy powoli)
przez ostatni miesiąc nic kurwa nie jem
przez ostatni miesiąc w ogóle nie śpie
brakuje dawnego wsparcia od ciebie
brakuje wsparcia jak w windows 7
dostaje blue screen od tych wszystkich cierpień
i zauważam już co było błędem
i zauważam już co było błędem
ty zauważysz nie byłaś cover girl
kocham cię taką jaka ty jesteś
nie tylko na zewnątrz ale wewnętrznie
nie mogłaś być sobą dla mnie jesteś kimś
nie wiesz co to wolność ja pokaże ci
pukam w drzwi nieba, chcę pukać ciebie
jebać to niebo z tobą byłem w niebie
wyjebane że mam oczy szklane
wyjebane jak przez to żyje
nieważne kiedy, z kim, po co i gdzie
stanę za tobą na dobre i złe
jebać że przez to non stop płaczę
kiedyś kochanie ogarne się
(chorus)
ja palę tytoń, ty toń a ja z tobą utonę
będę szedł za tobą nawet jak skończe na dole
i bardzo przykro mi że to teraz piszę słońce
już ci mówiłem że kurwa przepraszam cię najmocniej
ja palę tytoń, ty toń a ja z tobą utonę
będę szedł za tobą nawet jak skończe na dole
i bardzo przykro mi że to teraz piszę słońce
już ci mówiłem że kurwa przepraszam cię najmocniej
(verse 2)
bardzo ładny plan miałaś na mój nowy rok
bardzo ładny plan miałaś na następny krok
stoję na krawędzi dachu tylko jeden krok
dzieli mnie od tego żeby znaleźć sobie nowy dom
chciałbym zapomnieć i przejść jakby byp-ss
kocham cię dalej bez ciebie się zaćpam
teraz widzę świat jebany tartar
bo kurwa znikło moje źródło światła
i jeszcze cię pytam czy możesz poświecić
a ty ciągle mówisz że korki wypieprzy
i chciałbym powiedzieć że sorry i dzięki
ale nie chcę patrzeć jak się kurwa męczysz
mówię nie kocham jak tak to wygląda
i znowu zjebałem, no kurwa sorka
nie wiem co robić gdy tonę w emocjach
a twoje usta tworzą we mnie pożar
(outro)
ja palę tytoń, ty toń a ja z tobą utonę
będę szedł za tobą nawet jak skończe na dole
i bardzo przykro mi że to teraz piszę słońce
już ci mówiłem że kurwa przepraszam cię najmocniej
Random Lyrics
- andris ērglis - caur rozā brillēm lyrics
- patient sixty-seven - blackout lyrics
- jeto en si bemol - sweet seventeen lyrics
- billy cobb - i just won a million dollars lyrics
- wander wildner - pensando em ratos lyrics
- s2edy - mon cœur lyrics
- jeon woong - moondance lyrics
- vivicoxy - 1992 lyrics
- bugo - quando impazzirò lyrics
- madison bryant - to be in love lyrics