azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

yesil dz - ocb lyrics

Loading...

idę przez miasto i patrzę na te zombie
zakładam słuchawki, z dobrym beat’em przez ten chodnik
wyłączam się, jestem poza system
w betonowej dżungli gdzie każdy szuka swój eden
biorę długopis, jak mam na to ochotę
ja mogę, nie muszę – ‘chociaż, muszę bo mogę’
nie potrzebuje fame’u mieć jak u.s. polo
ale skazany na sukces przy tym biednym disco-polo
zjadam was, jakbym rdzę polał colą
zamiast poczuć wstyd, to bujają przy tym głową
reprezentuję barwy jak riyad mahrez
plata o plomo i wzrok wbijasz w pusty talerz
pablo – gustavo – colombia – medellin
ilias na beacie, już wiesz, że będzie dym
oryginalny styl, korba w bani znasz ten stan
je suis algerien, heja normal
brrra
właśnie ziomeczku zacząłem uprawiać alpinizm
przez nowy szlak wyluzowany #cannabis
przejrzałem twe ruchy jak wytrawny szachista
hasta la vista, prędzej podbijesz afganistan
zawsze ambitnie na miarę santiago bernabéu
gardzę gdy myślisz, że hajsem wypełnisz pusty łeb
sam wiesz, banany nie znają się wcale na tej grze
skąd ten typ się urwał??
nikt nic nie wie ocb (o co?)
mój blask się rozjaśnia robi się tak ostry
oszczędź swój zawistny wzrok,zainwestuj w dobre oksy
ludzie noszą złudne maski – są jak kursy walut
nigdy nie możesz być pewien
dla prawdziwych robię salut
20-18 nadaję znad odry
wokół mnie są same wilki a nie wyczesane bobry
intensywna rozkminka, cały czas rozmowy w toku
bo jak ekolodzy chcemy więcej tej zieleni wokół
nasza stylówka, to nie życie na salonach
chociaż dobrze wiemy kiedy,gdzie i jak się prezentować
najsilniejsza broń to siła umysłu
z rapu zrobię inżyniera biorę to w cudzysłów
24 lata niedługo na karku
24 karaty najczystsze złoto w banku
przypadek? nie sądzę
trzymaj na wodzy żądze
szacunek daje coś więcej niż władza i pieniądze
uliczne witaminy nie poprawiają kondycji
chyba, że finansowej
cały czas nabija licznik
zawsze będę asem mam to w swoim imieniu
ten kawałek jest lekarstwem, już odkryłeś panaceum
rzadko czuję stres, bardziej jak timon i pumba
chodzę uhahany od grudnia do grudnia
normalny chłopak, chociaż dla wielu inny
nie zawaha mi się ręka kiedy uznam “jesteś winny”



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...