yez yez yo - d.i.s. lyrics
[verse 1]
siema! ja jestem dominik, a to sebastian
teraz czas na dis, sprawdź nas
wraz z chłopakami szanowani zawodnicy
prostym przekazem prosto z ulicy
trzymać się zasad + hasło przewodnie
wszystkie kurwy zesrają się w spodnie
zgodnie z tradycją rap nigdy pod presją jebać frajerstwo
niewątpliwą kwestią dziś jestem bestią na hip+hopowej scenie
to co teraz czuje nazywam wkurwieniem
musisz być + żeby przeżyć w tych dźwiękach
jeśli jesteś słaby to psychika klęka
wstawaj chłopaku, zawsze wyciągnięta ręka
damy rade, ziomek nie pękaj
idź za głosem serca i uważaj na przypałów
żeby przyczajony pies cie nie schwytał
jesteś na dzielnicy to pamiętaj
o zasadach dziesięciu przykazaniach i o bogu
chcesz łamać jego prawa to miej konkretny powód
po prostu rób tak żeby nie narobić smrodu
bądź co bądź, bądź sobą
ja za wszelką cenę nie chce wybić cie z tonu
na widok hajsu nie tracę rozumu
wszyscy razem z fifką
nie dajmy się złapać policyjnym dziwkom
dis to ostrzeżenie słuchaj uważnie
nadchodzimy kurwa i dopiero się zacznie
rzucą wyzwanie dla ogółu kurewstwa to wasza klęska
skoro zacząłem to nie mogę przestać
jadę yez yez yo to nie żaden przypadek
dam ci dobrą radę z nią idź przez życie jebać frajerstwo i jebać policje
[chorus]
d.i.s synu, tym stylem rymu rozjebać skurwysynów
d.i.s wybacz mi boże, jebać frajerów, bo tak być nie może
d.i.s synu, tym stylem rymu rozjebać skurwysynów
d.i.s wybacz mi boże, bo tak być nie może
[verse 2]
chcesz posłuchać jak się rapuje tutaj
(rap na ulicach) reprezes nowa huta
koniec żartów w naszej ręce batuta, rozpędzam się
najwyższy czas pokazać wszystkim
rap który rzuca na kolana, na pyski hardcore przede wszystkim
mam to w sobie od kołyski
jarając dżisy popijając browar
tworzymy w tym mieście najlepszy towar
weź się schowaj to nie jest żoł miażdżymy mózgi bitami i flow
pytasz skąd się wziął
ten jest krk teraz już wiesz
to południe sprawdź
to nie ma zmiłuj
hardcore stylu wypalony na winylu chata skurwysynu
zostaje ulicy gniew ziom za zioma, krew za krew
to natury zew bo z reguły jestem spokojny
zmieniam się w bestie w obliczu wojny
jestem jednym z synów ulicy
to imię które noszą prawdziwi zawodnicy
czarny dekalog rządzi moim światem
rap gram dla bliskich a frajerów gwałcę rapem
zapamiętaj frajerów gwałcę rapem
celuje tylko w stronę frajerstwa
nie wyjmiesz ostrza ze swojego serca
parówo wśród nas nie znajdziesz miejsca
już za późno rozjebałaś się dziwko
próbowałaś się bronić ale papier mówi wszystko
są zasady których ludzie przestrzegają
a bóg pomaga tym którzy sobie pomagają
a bóg pomaga tym którzy sobie pomagają
[chorus]
d.i.s synu, tym stylem rymu rozjebać skurwysynów
d.i.s wybacz mi boże, jebać frajerów, bo tak być nie może
d.i.s synu, tym stylem rymu rozjebać skurwysynów
d.i.s wybacz mi boże, bo tak być nie może
d.i.s szanowani zawodnicy, ulicy gniew, zapamiętaj
d.i.s słyszysz, jebać frajerstwo, zapamiętaj
d.i.s wszystkie kurwy zesrają się w spodnie, zapamiętaj
d.i.s nigdy pod presją, jebać policję, zapamiętaj
yez yez yo
[verse 3]
betonowy kanion, chłopaki chuliganią
policjanci się uganiają
ci huśtają banią bit daje im tryk i nie mogą przestać bić w bit
mają instynkt bić w rytm
a przychodzi czas gdy się zmienia obrót spraw
podoba ci się rola gnoja to łap tych do jasnej…ee
cały betonowy las ten ma się jednak całkiem, całkiem co?
yez yez yo rozpierdol cipki, to uczy się na uliczny bit street fenka, dopiero kurwa się rozpędzam a gdzie ta puenta
wyrabiam na zakrętach zapamiętaj jak krk
i już nie pytaj jak rap się ma tu
to nie mordy z plakatów bez falsyfikatów
nie chce widzieć frajerstwa
co wczuwa się w to to dla was klęska
kogo to sens ma ten rap szaleje dla młodych wilków
choć by ich było kilku kilku
dla tych chwil tu z nimi utożsamiam swoje dzieje z nimi się śmieje
kiedy południowy wieje z nimi nadzieje
dziele z nimi przypalam ziele i z nimi płaczę
z nimi płaczę właśnie tak wtedy gdy źle jest
rozumiesz już po co uniósł się ten kurz
teraz krusz i puść najlepszy rap z dzielnicy
bit, który niszczy rym, który krzyczy rap na ulicy, rap na ulicy
styl, który wszystkim wam mordy zamyka
rap na ulicach, znajdź zawodnika sopijo, tejo, el dominio
z skurwioną miną spustoszenie czynią dziś skurwysynom
Random Lyrics
- womack & womack - slave (just for love) lyrics
- jrutrobog - heff army is the strongest lyrics
- forever still - pieces lyrics
- godinho - vibes lyrics
- kevin morby - campfire lyrics
- autumn! - one day! lyrics
- nat & alex wolff - glue lyrics
- omega spax, swats, nerdout - assebled lyrics
- max castro - falsos juramentos lyrics
- jp saxe - a little bit yours lyrics