yung adisz - off the shits lyrics
[zwrotka 1: yung adisz]
mała suka, dupą w ziemię stuka
dała tobie kosza, prawdziwego typa szuka, ja mam
mam xan, mam gas, mam coke
mam xan, mam buch, mam dope
cały twój skład leci w bambuko
nudzi cię chłopak to podejdź tu, suko
gonię tą kasę jak twój ziom za dupą
idę przed siebie, ty idziesz za grupą
[refren: yung adisz]
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
[zwrotka 2: kosior]
mieszam sobie henny oraz colę
suko powiesz coś jak ja ci pozwolę (let’s go, hoe)
trzeba coś to do pluga dzwonię
macaroni time, nie mówię o makaronie, okay
może wejść, ona kocha mój styl bo
pierdolę całe pozerskie środowisko
zamknięty łeb, gadaj co chcesz, pizdo
zawsze powtarzałem, że chowało mnie boisko
off the sh+ts, bo znowu poszła tona
heavyweight, suko, rozmiaru ortona
tragiczni twoi ludzie są jak antygona
u nas płonie loud, nie w lufie opona
[zwrotka 3: chłopiec]
teraz patrzy na ten skład, patrzy na nas
najebany, często ciężko złapać balans
moje bloki, moja banda
nasze serca, nasza szansa
kiedyś mówili ”ww, beka, beka”
teraz liżesz dupę, możesz ciągnąć fleta nam
pasy takie duże, daj tableta
dziwko, flex, nie feta
a na sen tabletkę mam
nie dołączysz do nas, no bo sieć strzeżona jest
mamy gas, [?], nie obchodzi mnie czy chcesz
nie obchodzi mnie czy chcesz
(nie obchodzi mnie czy chcesz)
(nie obchodzi mnie czy chcesz)
[refren: yung adisz]
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
palę gas, a nie molly
mieszam sobie gin oraz tonic
[zwrotka 4: astral]
jakby w życiu można było wybrać forsę albo pamięć
to pewnie bym zapomniał, gdzie postawić pałac mamie
trzeba ciągle kombinować, nie siadać na laurach
dzieciaki z miasta znają moje teksty tak jak pacierz (to jest fakt)
moje życie, coraz bardziej pogubiony jestem
i żyje między urodzinami, no a sylwestrem (to jest fakt)
widzę ludzi cienie, to nie metafora
zamiana jest teraz szybka, astrala w potwora
kiedy byłem gnojem, oglądałem po raz pierwszy scarface
młody chłopak zajarany, brałem na poważnie
chciałem być jak tony montana, przepis na sukces
robić jego ruchy, na nich skończyć na dnie
jeśli umrę, proszę nigdy za mną nie płacz
wypij za mnie henny, no i zapal kilo zielska
droga w górę, mocno błądzę na zakrętach
nie mogę stać w miejscu, bo szukam swego miejsca
[outro: yung adisz]
(palę gas, a nie molly)
(mieszam sobie gin oraz tonic)
Random Lyrics
- degs - can we talk? lyrics
- abhi the nomad & kota the friend - rockstar lyrics
- johnny gill - i got you (crazy disco nb-ns) lyrics
- berk flanel - kola lyrics
- bernhard brink - vom herz navigiert lyrics
- khaled - ana lmaghboune | أنا المغبون lyrics
- bobby brown - good enough (2 deep in da backseat) lyrics
- fl.vco - 008 lyrics
- lilxyq - simple lyrics
- sunset pirates - out the window lyrics