yung adisz - poświęcenie lyrics
[refren]
wstaję, obok łóżka pusty słoik po tabletkach
grzebię po kieszeniach, jednak znalazła się jedna
łykam bez popity, w tym miesiącu to już setna
brałem to za długo, teraz już nie mogę przestać
nastawiam wodę, jajecznica, bekon, kłótnia z mamą
wiadomość od ziomala, że już jadą
spóźniony do pracy, poczekają
szefie to ostatni raz, też przyznają
a w pracy załamanie, budzenie i czekanie
co dwie minuty oczy w telefonie, odcinanie
przerwa, papierosek, nikotyna, zamulanie
zapłacisz, szybka gadka z pracownikiem, narzekanie
16:00, spierdalam, bo mam wolne
tabletka dawno zeszła, lecz mam numеr, to spokojnie
w domu szybki gibon, luz po pracy, trochę zwolnię
spisuję co na sercu i tak zleciał dziеń ponownie
[zwrotka]
mam samobójcze myśli
dawno byłbym w piachu, gdybym nie trzymał się wizji
gdyby nie te tracki, to bym z dachu zrobił kick flip
musisz być ze stali, by nie zawieść swoich bliskich
w sercu ci co znikli
mordo, jestem z tobą wiem, że świat jest zimny
nie licz na nikogo, sam za siebie masz być silny
los ci podpowiada: “mordo, przestań być naiwny”
nie zlewaj tego głosu, co masz w głowie, bo jest pilny
kosztowało mnie to związek, znajomości
kiedy znowu czytam stare wiadomości
serce pęka z załamania, no i złości
mordo, nie porównuj mnie do innych gości
nie licz na to, że cokolwiek przyjdzie ci bez poświęcenia
mordo, poświęciłem wszystko na to gówno, bez myślenia
ile włożysz, tyle ci się zwróci, czuję, że się zbiera
nie żałuję swych decyzji, nie mam wyrzutów sumienia
[refren]
wstaję, obok łóżka pusty słoik po tabletkach
grzebię po kieszeniach, jednak znalazła się jedna
łykam bez popity, w tym miesiącu to już setna
brałem to za długo, teraz już nie mogę przestać
nastawiam wodę, jajecznica, bekon, kłótnia z mamą
wiadomość od ziomala, że już jadą
spóźniony do pracy, poczekają
szefie to ostatni raz, też przyznają
a w pracy załamanie, budzenie i czekanie
co dwie minuty oczy w telefonie, odcinanie
przerwa, papierosek, nikotyna, zamulanie
zapłacisz, szybka gadka z pracownikiem, narzekanie
16:00, spierdalam, bo mam wolne
tabletka dawno zeszła, lecz mam numer, to spokojnie
w domu szybki gibon, luz po pracy, trochę zwolnię
spisuję co na sercu i tak zleciał dzień ponownie
Random Lyrics
- sh3lzy - ragdoll girl lyrics
- wintrsend - back 2 me lyrics
- ryan le coeur - %feetaheadofu lyrics
- retorted - again & again lyrics
- splitter (edm) - wait for me vip lyrics
- ivo incuerdo - sigo siendo mi peor enemigo lyrics
- sixth sense (식스센스) (kor) - don't go lyrics
- margareth menezes - olho do farol lyrics
- ilymaiko - how i see myself lyrics
- viktor vercetti - oota lyrics