
zacier - oda do przyrodzenia lyrics
czy to róża, czy konwalia?
nie! to moje genitalia!
włosów pęd się wkoło wije
całość zgodnym rytmem żyje
czy to głaz jest narzutowy?
nie, to worek jest mosznowy!
obok niego zaś – wysoki
i dostojny, zdobny w loki
niczym dąb w żołądź brzemienny
stoi on i wzrok kamienny
w bezkres nieba skierowuje
wiatr rozwiewa złote kosy
i kroplami świeżej rosy
u podnóża mocz opada
usłysz, o usłysz szum moczu co spływa
w dół jak wodospad prawdziwy
szumi i bryzga, grzmi i bulgocze
i wzbiera tysiącem strumieni
dokąd tak pędzisz, gdzie się tak spieszysz?
kędy nurt wartki twój zmierza?
płyniesz w nieznane, los twój ukryty
za widnokręgu skłonem…
noc cichutko już odchodzi
i poranek znów się rodzi
wśród deszczowej tęczy
i choć koszmar wspomnień dręczy
moją duszę utęsknioną
bujne gładzę dłonią łono
odlatując w półmrok mglisty
cóż to za siła tajemna
do lotu mnie porwała!
u ramion mam pióra i szpony!
nie sam już jestem;
ten zryw szalony ma moc tworzenia!
prysnął z lic naszych
ten wyraz ponury
bracia, to ziemia!
olejmy ją z góry!
choć jeden strumień znika bez śladu
wessany przez ziemi usta spękane
to gdy ich tysiąc w rzekę się zejdzie
tocząc swe wody po brzegi wezbrane
wnet się oblicze ziemi zazieleni
a wszelka żałość w radość się zamieni!
Random Lyrics
- mari underrxted - ##maskon lyrics
- alexey krivdin - deserve u lyrics
- zwoop[ - trauma dump (beat by medium $ean) lyrics
- silvan santos - vai questionar ou adorar lyrics
- zerotheghost - kismet lyrics
- the wholesome boys - tonight it's just us lyrics
- under dog (jpn) - saiai a la mode lyrics
- boy george - fear not the sword my son lyrics
- bautibit - las flores lyrics
- kironny costoman - el reina lyrics