zahood - biorę to za iluzję lyrics
[intro]
niech pan patrzy… niby nic + to jaki świat jest piękny…
ludzie żyją, kochają się
to czasem warto zobaczyć
a u pana to wszystko jakieś szare, sm+tne…
[zwrotka 1: mauv]
ej
prawie zima za oknem
siedzę z ziomem nad tą muzą tak już grube tygodnie
oni dalej za czymś pędzą, aż się noszą podobnie
lubię patrzeć na to rankiem, biorąc bucha gustownie
się delektuję tym tłumem z balkonu
nikt z nich nie widzi mnie, lecz nie przez moją skrytę, ziomuś
nie skapnął by się żaden, gdybyś zgasił na łbie mu peta
bo to co każe im biec przyćmiewa też każdy im detal
lecz nie wierzę szczerze mówiąc, że ktoś może o czymś takim śnić
poznałеm ludzi, co szczyt marzeń ich to nudny syf
ej, w tym raczej nie ma przypadku
bo ich wgapa w tеn telefon to preludium upadku
dla mnie było już dawno jasne wszystko jak słońce
najchujowszy styl życia to tylko łączyć dwa końce
mogę być każdym w tym życiu, lecz nigdy jebanym pionkiem
dlatego wciąż mnie nie ma, gdzie się liczą tylko pieniądze
szare kolory, jakby byli z betonu
zmęczone twarze, co nie mają wyboru
tylko ten outfit może dodać koloru
bo nie malował ich van gogh, to tylko gra jest pozorów
szare miasto, a w nim ty
ja chcę dzisiaj tylko spełniać moje sny
bo na ten świat trochę inną mam wizję
daj kilka lat, rozjebiemy ten system
[zwrotka 2: koda]
wyjebane w systemowe pójście za schematem
wkładam w to tyle serca, żeby zakończyć grę matem
albo i szachem, ale czasu nie zatrzymasz tak jak w grze
możesz marzyć nawet w słońcu, ale i tak spadnie deszcz
być zaślepiony pięknem, albo zrobić tak jak chcesz
pierdolę wszystkich typów, co są śliscy tak jak kresz
dzisiaj wszystko, co się błyszczy kusi niczym seks
ja nie płacę za to, biorę wszystko to co chcę
ej, coś jest nie tak
kolejny rok i coraz cięższy plecak
myśli natłok wpada w hurcie, ja patrzę na detal
dym po szlugu wypełnia mnie jak wypita seta
robię to co mogę, źeby zrzucać ten jebany ciężar
słońce kroczy w dół, a ja tylko w górę po schodach
nikt nie mówił, że będzie łatwo + pozdrawiam, koda
i gdybym nie miał wyboru i musiał zamknąć oczy
mógłbym zasypiać po raz ostatni przy takich zachodach
[zwrotka 3: gardziel]
a chciałem życie jak z filmu
lecz marzenia muszę ograniczyć tylko do kilku
z ziomalami przestać siedzieć całą nocą na winklu
ubrać krawat, wypić kawę i umierać po cichu, ej
wpatrzony stale w te ekrany
duży uśmiech, wielkie serce, tylko czemu ciągle krwawi
nie zobaczysz tego w tv, lub wertując instagramy
bo wszystkie ważne rzeczy są poza obrazami
w tym szarym świecie jestem prawie jedną nogą
ukończ studia, szukaj pracy i udawaj ze jest spoko
bóg mi świadkiem + jesli taka moja przyszłość
to niestety umrę młodo i nie będę nigdy sobą
tylko jakimś zwykłym gościem chyba
gdzie marzenia tego dziecka są?
co pod maską codzienności skrywasz?
kiedy skończy ci się w końcu lont?
Random Lyrics
- hatchrr - radio static lyrics
- devilish polo - zolotaya bol lyrics
- zed yun pavarotti - pour que tu ne disparaisses pas lyrics
- guber - радість lyrics
- mattenie - sâo joão das barras lyrics
- oxxie - hentai girls squirting blood lyrics
- alytoi gryfoi (grc) - το άγνωστο (to agnosto) lyrics
- kaestrings - broken [live] lyrics
- королевский xvii - high iq money lyrics
- 2oodark - motivation drainer lyrics