azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zbc - outro lyrics

Loading...

[koza]
ej, bow bow bow! siemano, nawija gliwicki onar a.k.a barney simpson rapu a.k.a maczeta hip-hopu. jest właśnie piątek trzynastego, a ja nawijam z trzynastego piętra, którego tak na prawdę tutaj nie ma. właśnie dostałem info od ziomka z black water, że nelson mandela to prawie taka sama rura jak czołg. podobno przez cały pobyt w więzieniu wpierdalał makowca z naczelnikiem i tak na prawdę zawsze chciał być biały. a ta rura czołg, odkąd rzuciła go lacha, pije tylko wodę z kibla i napierdala testy do koła fortuny, żeby odmienić swój marny los dissowanego przez wszystkich lamusa
ej dziwko, to jest nowe zbc
które rozkurwi twój pecet
w kieszeni noszę maczetę
bo jestem białym dresem
człowieku, na tej płycie jestem na każdym kawałku, tylko mnie nie słychać, bo nawijam na bitach jak [?] trzynaście. only hip-hop. only one hate. f-ck czołg. f-ck black people. f-ck rich n-ggas. keep it real, this is the f-cking zbc. straight outta from budynku w którym postrzelili 2pac’a. a kto nie czamasuje ten faja i ma małe jaja. big up for czamas group. big up morel. big up taczer. and always f-ck czołg. wanda, to, że rzuciłaś tą kurwę nie zmienia faktu, że dalej jesteś kurwą. zbc for life. gliwice for life. pow pow pow!

[beatbox w wykonaniu taczera]
its all i know
taczer motherf-ckers
koza, koza, koza
god, bless america

[taczer]
tej kiedyś przyjechał do nas taki, kurwa, typ z ukrainy, tam na panele, nie? malować. zanim na te panele pojechaliśmy to, kurwa, wiesz, jakieś piwka, coś tam, bajerka. i zaczęliśmy se opowiadać straszne historie, nie? jeden tam wyjebał z jakimś trupem z szafy. drugi wyjebał z jakimś, kurwa, wiesz, strasznym d-ch-m. no i na to ten typ, kurwa, z ukrainy. on mówił w chuj dobrze po polsku, ja go rozumiałem, on nas też rozumiał. i on miał ziomka, nie? yyy, tego ziomka stary miał jakąś tam, kurwa, leśniczówkę, czy coś takiego. w lesie, kurwa, głęboko w chuj w ukrainie, nie? no i to był taki w sumie domek letni, ale to była zima, nie? oni tam mieli założony alarm. i w końcu, kurwa, staremu się na komórce wyświetliło takie, kurwa, wiesz, powiadomienie, że jest włamanie, nie? no i stary mówi do tego gościa, mówi: “tej, jedź, kurwa, do lasu, tam do tej naszej leśniczówki, bo jest włamanie, nie?” no i typ pojechał, kurwa, zimą, wiesz, w chuj daleko, z jakieś trzydzieści kilometrów od chaty. pojechał tam, i po drodze jeszcze, wiesz, ciemno, kurwa, pogubił drogę, rozjebało mu się auto. ale w końcu wiedział gdzie jest. no i, kurwa, do tej chaty trafił z buta. stoi przed chatą, patrzy, a tam są wyłamane drzwi. no to, kurwa, wiesz zastanowił się trzy razy, czy wejść, czy nie wejść. no ale chuj. wbija, nie? wyłamane drzwi, wbił na gaciku. patrzy zza rogu a tam, kurwa, wkurwiony w chuj niedźwiedź rozszarpuje lodówkę, wyżarł kanapę. typ jak zobaczył niedźwiedzia zaczął spierdalać. spierdalał z trzy godziny, kurwa, zgubił czapkę, telefon i jednego buta, nie? po tych trzech godzinach, jak się zatrzymał i spojrzał a siebie, to się okazało, że żaden niedźwiedź go nie goni



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...