zbc - warto było lyrics
[morela]
krótka historia z czyjegoś życia. prawdziwy trueschool na bitach
sprawdź to. sprawdź czy masz lepiej, czy masz gorzej. nie osądzaj
[zwrotka 1: morela]
co byś zrobił jakbyś był mną
z zachwytu nad sobą byś zginął
jak mur chiński, jak chińska zupka
to jest olbrzymie jak twojej starej dupa
do celu po trupach
zbc grupa
ala nie ma kota, ala ma przejebane
lech kaczyński, monika lewiński
a mojej byłej zrobiły się obwisłe cycki
na mieście parkowanie jest płatne
by wykarmić rodzinę musisz zarobić sałatę
podatki, zus, państwo zabiera ci wypłatę
skończyłeś studia, jedyna opcja to szpadel
ten rap tobie nie pomoże
od zawsze hejtuję łomżę
jak masz tak jak kilka wersów wcześniej
to, kurwa, jesteś żałosny
bierz z nas przykład, żyj z muzyki
bierz z nas przykład, bierz narkotyki
nie zakładaj nigdy rodziny, nie szukaj pracy
nie wyjeżdżaj nigdy z kraju
nad sobą nigdy się nie zastanów
chcesz rady? kradnij bity ze stanów
żyj z hajsu z darmowej płyty
wal konia pod dobre p-rno
nie oczekuj od nikogo na pomoc
nagraj płytę w tydzień, nagraj dobre promo
pierdol modę, nie bądź sobą
nigdy się nie ucz, bądź debilem
forest gump był głupi a przebiegł cały kraj
czujesz przy skroni stal?
nic ci nie wychodzi? to dobrze
najlepiej złam prawo i zgłoś się na policję
chcę, by każdy tak zrobił
nie odbierzesz mi nigdy pracy
to jest historia z szamba wzięta
twoja stara kupuje od cyganów z internetu zdjęcia
[zwrotka 2: taczer]
za dwa dolary, huragan katrina
ryj przy mikrofonie, jak po tabletach mi się wygina
heroina, kokaina, sos carbonara
jak przybijam piątkę mówię “nara”
szczam na twą osobowość
interesujesz mnie wyłącznie płciowo
myślałaś coś innego? wypierdalaj do zakonu
nie dostaniesz z obligacji mych kuponów do urwania
mc zatruta strzała, nie patrz jak szpak w pizdę
właśnie wjebałaś się na mojego mózgu mieliznę
zerwę ci bieliznę
będę warczał tak jak diesel
mam dziwny fetysz
są nim sandały i skarpety
program “nie do wiary”
spuszczę ci się na okulary
teraz jadę personalnie
karolina, kurwo, szkoda, że nie utopiłem ciebie w wannie
prawda naga, tak jak angelina jolie
kapok i kolega, nasza płyta ciebie wypierdoli
leję z góry na underground tak jak jurand ze spychowa
lepiej od was wszystkich {?] bym rapował
cnc, raport z wora
nielegalny towar
dzwoń jak będziesz potrzebował
dystans mam do siebie
do ciebie mam nienawiść
zawiść to jest słowo klucz
pierdol legalny zarobek, kraść się ucz
nie bądź jak george bush
nie pozwól by z fotela wyjebał ciebie murzyn
bo on powinien tobie jako czarnuch służyć
nie użalaj się nad swym losem
chwyć za jaja starego
kapok jest tylko…
[zwrotka 3: czołg]
trzysta pięćdziesiąt sześć
a teraz wjeżdża historia grzesia
i to nie tego
co w plackach znał jednego
ale tego co przemycał ze mną klocki lego
lego duplo i technics’y
w tym biznesie byłem zajebisty
kanał przerzutowy z indii do maroka
wszystko po to by były klocki na blokach
do dziś te osiedla dziękują za ilość lego
dużo hajsu było, trzy domy w ekwadorze
pole kukurydzy na salwadorze
prywatna plaża na grenlandii
byliśmy z grzesiem nietykalni, nietykalni…
ketchup, ketchup, ketchup, lampa, chuj
dla ciebie mam grzesiu z czarnej folii strój
bo jesteś rura
i zagoniłeś wszystko chłopakom w mundurach
piękny słoneczny dzień, liczę siano na chacie
nagle, jeb, we drzwi papeć
to sebek wątroba i komisarz ania potaczek
z wrażenia aż mi z nogi spada lewy laczek
ryjem do gleby, szybka akcja
chyba będę na wakacjach na koszt państwa
wyrok wydany
bartas na dwadzieścia pięć lat skazany
jak ja teraz, kurwa, obejrzę “śpiewające fortepiany”
ciężki hajs wydany
na adwokatów i banany
ale dzięki temu, ani jeden dzień z dwudziestu pięciu lat nie przeleżany
słuchaj mnie teraz grzesiu kochany
pilnuj się, bo sześć stóp pod ziemią zostaniesz zakopany
wdepczą cię w glebę trzy otyłe barany
i pamiętaj jedno, stalowy bartas jest zawsze niepokonany
po-zdrowienia dla twojej mamy
Random Lyrics
- cem karaca - adsız lyrics
- modelo trigueño - anniversario lyrics
- cisco - latidos lyrics
- sage - by myself lyrics
- cherry berry - hoodrich lyrics
- luxury tax - count up lyrics
- problem loading pageeugenio rodondi - ocra lyrics
- yung drugg - xangels (feat. old beau) lyrics
- djolenzi - zlo lyrics
- ericdoa - death is a lie lyrics