azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zbr - emigracja wita lyrics

Loading...

[zwrotka 1: zbr]
ten rap to kurwa wandal, lecą szyby z okien
więcej obowiązków mi przybywa z każdym rokiem
mam słabość do muzyki, używek, pięknych kobiet
i nigdy nie zapomnę, jak latałem kurwa bokiem
pamiętacie polifonię na 35/10?
dziś na aplikacji ziomkowi rzucam message
jak biegam se po mieście, to tylko kurwa w dresie
znowu łapię chmurę po małym interesie
zawijaj tamten becel, piąteczka i siemanko
dzień pokaże na spokojnie, czy uderzę w bajlango
jeden to, drugi tamto, nie nudzę się w ogóle
serce jak z kamienia, przynajmniej już nie kłuje
płuco nonstop inhaluję, zauważam więcej rzeczy
nie ufaj nikomu, łatwo można się skaleczyć
widziałem wiele rzeczy, dlatego mordo dystans
niefortunny los, co wpierdoli cię jak hydra

[refren: zbr]
zajawka buchy rap, nizioł szajka, syndykat
poczuj teraz przekaz, który płynie po chodnikach
emigracja wita, pasja, talent i muzyka
robisz to na stówę, a jeśli nie to wypad
zegar ciągle tyka, czas ucieka, nic na skróty
zanim nas w piach pochowają jako trupy
jesteś taki kozak, to weź załóż moje buty
przekaz taki chłodny, że sztywnieją kręgosłupy
[zwrotka 2: zbr]
popierdolony świat, o kurwa, jakie przykre
łapiesz teraz przekaz, albo wypierdalasz z dryftem
to chyba oczywiste, jak to, że kurwa jaram
skupiona w te nagrania, jest cała moja wiara
dawaj otwieraj szampana, wypierdol te konfetti
przekaz, który płonie jak odpalone bletki
wzrok nadal ciężki, choć widzę co mam widzieć
ogarniam swoje życie, dupy nikomu nie liżę
co ma wisieć, nie utonie, zawistnych mordo jebać
nie otwieram się za bardzo, mówię zawsze ile trzeba
unikalny przekaz, zawsze wyważone słowo
orient dwa cztery, nie zapomnij myśleć głową
pozostałem sobą, choć minęło tyle wiosen
podczas kiedy inni rozmienili się za grosze
nadal prawdę niosę, reprezentuję elitę
dojebany przekaz, wjazd teraz z nowym hitem

[zwrotka 3: nizioł]
z daleka widzę, choć przeżywam jak nie jeden
ojczyzna mi bliska, choć nie na swoim terenie
tęsknota, coś, czego nie zrozumiesz chłopie
spróbuj wyjechać, rzucić na głęboką wodę
banita, banicja, obrana nowa misja
mam to korzystam, nie myślę jak statysta
mam swój rozum, widziałem jak to działa
musiałem się nabiegać, by się doczekać talara
masz oleju w głowie, to skorzystasz z szansy
coś, za coś, nic za dara + takie czasy
wiele twarzy, za szczeblem szczebel
nie braknie odwagi, przez te szlaki lecę pewnie
grunt mam zajęcie, czytaj: jest co robić
ciągle się rozwijam, czytaj: nie daj się położyć
z daleka, odpowiedzialność czeka
cel jest jeden: nigdy nie wymiękać
[refren: zbr]
zajawka buchy rap, nizioł szajka, syndykat
poczuj teraz przekaz, który płynie po chodnikach
emigracja wita, pasja, talent i muzyka
robisz to na stówę, a jeśli nie to wypad
zegar ciągle tyka, czas ucieka, nic na skróty
zanim nas w piach pochowają jako trupy
jesteś taki kozak, to weź załóż moje buty
przekaz taki chłodny, że sztywnieją kręgosłupy
zajawka buchy rap, nizioł szajka, syndykat
poczuj teraz przekaz, który płynie po chodnikach
emigracja wita, pasja, talent i muzyka
[emigracja wita, pasja, talent i muzyka]

[cuty: dj gondek, dj shoodee]
bardzo nam bliski syndrom banicji
powoli se kręcimy
wyjeżdzamy z polski, ale wcale nie pozwiedzać
zobaczysz co cię czeka
jeśli cię wychował rejon, będzie jak na starych śmieciach
to dla moich ludzi i nieważne jak daleko
wciąż lata lecą, oswojony za miedzą



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...