zeamsone - kolejny rozbity bentley lyrics
[intro]
ze+ze+zeams, one to lubią
[refren]
sen, to nie tabletki nasenne
a ten spokój kiedy wiesz, że jest klasa i nie martwisz się
kolejny rozbity bentley nie wiem jak się wypłacę, ale wiem jak mam iść i gdzie
powiedz gdzie mam ciebie szukać, nie wiem jak mam nauczać o realiach, jak sam jakbym był w śnie
o+ona trzęsie tą dupą, ale nie chcę mieć jej, bo nie nada się w normalny dzień
kurwa mać, kto to puka kiedy śpię?
moja noc znów odbywa się w powszedni dzień
znowu nie wiem o czym pisać, o diamentach czy o kwiatach i emocjach, które siedzą we mnie
[zwrotka 1: koneser]
leczy mnie jej dotyk
dam jej parę stów znów, żeby nie wyszła w nocy
mogę spoglądać od nocy do rana, ona gryzie na oczy
nie zamyka się nam gęba i nie mamy gadać o czym już
to nie kamień z napisem “love”, ale mogę dać jej w dłonie crack
do szatana dzwonie ciągle w snach, parę barów, a nie mogę spać
nocą pisze do mnie parę szmat, każda chciałaby konie kraść
mała to nie tak, teraz inne jebać, ciebie wolę pchać
moje pojedyncze nuty, a ty zostań moją muzą
kiedy wraca tu na chatę pisze, że pachnie moją bluzą
[refren]
sen, to nie tabletki nasenne
a ten spokój kiedy wiesz, że jest klasa i nie martwisz się
kolejny rozbity bentley nie wiem jak się wypłacę, ale wiem jak mam iść i gdzie
powiedz gdzie mam ciebie szukać, nie wiem jak mam nauczać o realiach, jak sam jakbym był w śnie
ona trzęsie tą dupą, ale nie chcę mieć jej, bo nie nada się w normalny dzień
kurwa mać, kto to puka kiedy śpię?
moja noc znów odbywa się w powszedni dzień
znowu nie wiem o czym pisać, o diamentach czy o kwiatach i emocjach, które siedzą we mnie
[zwrotka 2: zeamsone]
tyle razy opuszczałem dom, tylko po to żeby go docenić jak wrócę
albo żeby nabrać inspiracji, bo średnio ciekawią mnie ludzie
ale moją duszę, w czasach gdzie typy patrzą się wyłącznie na dupę, ja robię co muszę (ej)
żeby pozostać na bluzie (ej)
będą z ciebie ludzie nawet jak nie planujesz dzieci (planujesz dzieci)
tyle lat patrzę w niebo choć nie obchodzi mnie jak bredzi
żyjemy w czasach gdzie świeczka już tylko pachnie, a nie świeci (ej)
zapominamy co ważne, gdy świecą na nas jupitery
[refren]
sen, to nie tabletki nasenne
a ten spokój kiedy wiesz, że jest klasa i nie martwisz się
kolejny rozbity bentley nie wiem jak się wypłacę, ale wiem jak mam iść i gdzie
powiedz gdzie mam ciebie szukać, nie wiem jak mam nauczać o realiach, jak sam jakbym był w śnie
o+ona trzęsie tą dupą, ale nie chcę mieć jej, bo nie nada się w normalny dzień
kurwa mać, kto to puka kiedy śpię?
moja noc znów odbywa się w powszedni dzień
znowu nie wiem o czym pisać, o diamentach czy o kwiatach i emocjach, które siedzą we mnie
Random Lyrics
- mark e moon - animals lyrics
- эмелевская (emelevskaya) - running lyrics
- marc 350 - escape [remastered] lyrics
- mazerot - landmine lyrics
- the hillbilly thomists - good tree lyrics
- ayegy - metanoia lyrics
- rachel horter - selfish lyrics
- bl00dyev - eyelid (interlude) lyrics
- 6ixtysix - gucci mane lyrics
- vieze asbak - kop van de kat lyrics