zero (pl) - concrete/1 lyrics
[intro]
“pa, chłopaki – pa, pa
chciałbym posiedzieć, aleee…”
[zwrotka 1]
mój sabbath jest wild one
dusze jak sadza czarne
w czarnych oprawkach szkła
tną życie w cut-up
wciąż mijam auta, choć dla nas
to sceny w klatkach, jak ballard
wróżę im fast cars crash – za słowem nascar
mam lekki falstart w planach
leki to sci-fi, w dawkach
takich, że pali cie w kanał
plastik po kapsach, wsiadaj!
waha już w kablach – płyniesz
ogień na tarczach – z dymem
pożenię świat, bo się wożę, tym w tyle
zostawimy bagaż zrzuconych wylinek – grrrra
znów wyrzucam ciebie i wyrzucam siebie
za burtę pokuszeń, ich mury z uprzedzeń
nie chronią przed pędem
a nawet jak chronią, to i tak wyjebię w nie
sto na godzinę i jebie mnie
czy wbijam w rodzinę, czy w dps
ściany za cienkie, w ten legoland
wbijam na pełnej jak tgv – weź!
ściany za cienkie w ten legoland
w ich lego, lego, lego, lego – ha!
[refren] (x2)
bo chcę tak upadać, by w locie – w locie – wyglądać, kurwa, ślicznie
i tak dachować, by concret – concret – mieć zawsze pod sufitem
na dachu dwa zera, a mnożę – mnożę – przez nie te wszystkie mile
to tak absorbujące, że z tych równań już nie wyjdziesz, nie!
[bridge]
„… chłopaki, pa, pa
chciałbym posiedzieć, aleee… ”
jadę
wściekły jak kenneth anger
wściekły jak kenneth, ej
[zwrotka 2]
wściekły jak kenneth anger
jak scorpio wyjdę z siebie
i zbiję pionę z refnem
w hotline miami arcade
w gaz niczym booth w blue velvet
znam jak swobodny jeździec
bezdroże, którym jedziesz
by z bólu wyć na zjeździe
wake! – znasz już ten bieg
znowu przyspieszam i robi się gęściej
tnę pustynię wszerz
żyję tak szybko, że gnie karoserię
gdzieś próbują wzejść
my za horyzont, bo to raczej western
jak lucky se strzelam i już nie uciekniesz
bo zawsze o krok, nawet przed swoim cieniem
wiem, że nie chcesz dłużej ufać wszystkim
zaufaj im, a cię zwiozą na pizdy – skrrrttt
łapa i se lecę na poślizgi
a mam taki kaprys, by cało z nich wyjść #drift
wbije w nią siódmy i zapalą znicz
przy szosie duchy na stopa jak beat
synowie burzy, ta droga to film
jak lubisz, to luz, nie – to kosa i giń
kosa i giń (x4)
jak lubisz, to luz, nie – to kosa, kosa!
[refren] (x2)
bo chcę tak upadać, by w locie – w locie – wyglądać, kurwa, ślicznie
i tak dachować, by concret – concret – mieć zawsze pod sufitem
na dachu dwa zera, a mnożę – mnożę – przez nie te wszystkie mile
to tak absorbujące, że z tych równań już nie wyjdziesz, nie!
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- livvia - catch a body lyrics
- 米津玄師 kenshi yonezu - 雨の街路に夜光蟲 (ameno gaironi yakouchuu) lyrics
- yawns - live fast lyrics
- hootie & the blowfish - lonely on a saturday night lyrics
- luis7lunes - roger federer lyrics
- tyler burkhart - got it bad lyrics
- tarnatta lyrics lyrics
- dayna caddell - so grateful lyrics
- the bottom line - i'm an idol, you're just idle lyrics
- zippo - greenwashing lyrics