zerologo - 737 lyrics
[boomski]
kładą życie na szali i chcą łapać pion
i jak słyszę rap plan “a” no to kurwa pro
jak układam se alfabet to gdzieś mordo “o”
chcę tą pełną lodówkę nie wpierdalać szron
najpierw sk!ll potem dziengi
grubo albo wcale, tutaj nie ma nic pomiędzy
przestań się flexować pod te mierne wersy
nie chcę słyszeć tych słabych jak ten jest najlepszy
wjeżdżam jak “ether” na hot97
styl siada gładko jak 737
rap to fast food ja lecę po michelin
cel to gwiazdy, głos to krzyk, a nie whisper
cel to gwiazdy, możesz podać mi ksywkę
ja pokażę ci różnicę między sk!llem a narcyzmem
zbudowałem ten fundament, czas na biznes
powiedz swoim bożkom, że przyszedł czas na schizmę
[refren x2]
u nas gra hh na tiptop, bez przеrwy na pitstop
więc lepiej cicho pizdo, 737 na heathrow
to siada jak nic, bo wali w łеb jak kimbo
[witek]
wjebany w ten syf, jak ćpuny w opiaty
tyle, że miłość to jedyne co wyniosłem z chaty
tak poza tym to nadmierny luz, dobry gust
no i ciągle w głowie rapy
no dobra jeszcze zwijki papy na datejusta
bo, przecież mamy dobre czasy
a poważnie, mamy tutaj fun od dwóch dekad
po stan, gdzie dziś trochę z tego beka
jestem too old by się wściekać
to dla moich mord, co lubią se poczekać
ten towar to gold, tonące w ściekach
spada ten drop i leci sold out
jebać biedę, u nas nie ma bidy
flow wyjebane jakby waliło sterydy
to ma bujać, a nie robić z ciebie filozofa
głośniej do chuja, mamy więcej ofiar
[refren x2]
u nas gra hh na tiptop, bez przerwy na pitstop
więc lepiej cicho pizdo, 737 na heathrow
to siada jak nic, bo wali w łeb jak kimbo
[peja]
mówią stracił przednie koła, w starym 737
a potrafi wciąż lądować, po tym jak na wyżynach
a jak z rapem zaczynał, to mordo nie chcesz wiedzieć
gadka białego murzyna, opinie niepochlebne
rapsy chlebek powszedni, bardziej przyzwyczajenie
rzucam to ignorantom olewając tłumaczenie
jak mel gibson pasja, ale wiesz, że nie chleje
chcieliby ukrzyżować na ołtarzu sztuki peję
a na scenie sk!llsy większe ma tu nawet mój grafik
spytaj co boomer umie, co tak naprawdę potrafi
to z rps parafii koneksje wieloletnie
wzbijam się jak szahid, namierzam łaczyska wstrętne
uzbierał na wędkę, sama ryba nie starczała
bo jebany kapitalizm rucha wszystkich bez mała
zerologo jak slums attack, jestem z ludu skurwielu
a favelę mam we krwi, pierdolę pozerów
Random Lyrics
- $iriuz - hace rato que no pienso en ti lyrics
- michael van wagoner & rylan hair - insecure (hghts remix) lyrics
- баста (basta) & miravi - туман (fog) lyrics
- stray currents - what it's like lyrics
- tim tim - jenga! lyrics
- suzy bogguss - sunday birmingham lyrics
- folder - you make me feel brand new lyrics
- hate optimists - цей світ (this world) lyrics
- capoxxo & lil yu - geekedoffdxm lyrics
- raja meziane - format dz lyrics