azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zetenwupe – patent lyrics

Loading...

[intro: hade a.k.a. kaietanovich]
…ale jak patrzę po ziomach
bywa, że jeszcze nie zarobił, a już zachomikował
nie, nie, nie, moja mordo młoda
nie tędy droga, sam zobacz, mam ci to narysować?
wkładasz, wyjmujesz, p…

[zwrotka 1: hade a.k.a. kaietanovich]
moje ziomki to alkoholicy, dilerzy i ćpuni
i na pewno mam zbliżony wizerunek u nich
sos znika nam z portfeli
każdy się potem zastanawia – jak to zmienić?
ale patenty się zawsze znajdą
ty, ile razy widziałeś mnie na rewirach z tą samą ferajną?
ile razy widziałeś, żebym się po żydowsku liczył?
ponad stan – długi spłacą profity
mam taki system, dzięki niemu se życia liznę
im więcej włożę, tym więcej wyjmę, takie to niby oczywiste
ale jak patrzę po ziomach
bywa, że jeszcze nie zarobił, a już zachomikował
nie, nie, nie, moja mordo młoda
nie tędy droga, sam zobacz, mam ci to narysować?
wkładasz, wyjmujesz, ponawiasz – wszystko
jedynie filuj zawsze na dyskord – wszystko

[skrecze: dj gugatch]
“się nie dygam, tego uczy ulica…”
“ja znam się na tym, znam tematy…”
“na patencie, patent będzie…”
“robię swoje dla kumatych…”
“się nie dygam, tego uczy ulica…”
“patenty na manewry dobrze mam opanowane…”
“tego nikt mi nie odbierze…”
“zamiast bać się, wolę być swego losu panem…”

[zwrotka 2: hade a.k.a. kaietanovich]
chyba wydzownię mój gang rowerowy
elita? jest nas w porywach trzy osoby
nie ma miejsca na mapie, którego nie moglibyśmy zdobyć
i w ogóle na wszystko mamy swoje sposoby
a nagrody za zdobyte cele inkasują nasze głowy nie portfele
nigdy mało, nigdy za wiele
dlatego znowu w teren dawaj ruszym
bez biletu, z wiarą, takie z nas andrusy
znów zniknęło w nocy parę miejskich kamer
mogą się znaleźć jak uchylę szufladę
nie wyżywam się na ludziach jak mi palma odbija
spięte dupy mówią przez to, żem wariat i pijak
ale nie szkodzi, chętnie wysłucham cudzych opinii
zawsze mam wybór – pić z nich lub z nimi
i wiem ile uczy ta rozbieżność rozkmin
bo trzymam ucho przy ulicy jak marek nowakowski

[skrecze: dj gugatch]
“się nie dygam, tego uczy ulica…”
“ja znam się na tym, znam tematy…”
“na patencie, patent będzie…”
“robię swoje dla kumatych…”
“się nie dygam, tego uczy ulica…”
“patenty na manewry dobrze mam opanowane…”
“tego nikt mi nie odbierze…”
“zamiast bać się, wolę być swego losu panem…”

[outro]
trochę mi się ruszał ten drążek, wiesz, gałka od zmiany biegów
i, kurwa, mówię “a dam se w pizdę na światłach”
i tak, kurwa: jedynka, kurwa, zapierdalam do siedmiu tysięcy obrotów, dwójka szybko, a mi, kurwa, drążek w ręku…
a tutaj drąg tylko metalowy. no i nic, założyłem i jakoś zmieniałem, ale się ruszał cały czas
przykleiłem na kropelkę i chuj, na razie jakoś się trzyma

[skrecze: dj gugatch]
“się nie dygam, tego uczy ulica…”
“ja znam się na tym, znam tematy…”
“na patencie, patent będzie…”
“robię swoje dla kumatych…”
“się nie dygam, tego uczy ulica…”
“patenty na manewry dobrze mam opanowane…”
“tego nikt mi nie odbierze…”
“zamiast bać się, wolę być swego losu panem…”



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...