azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ziomcy - psycha lyrics

Loading...

ugruntowałem się w rzeczywistości, w której jestem sam
schowam to w swoich nerwach, sm+tek jest dla stada lam
we mnie siedzi minerwa ale wygrywa z nią cham
uzewnętrznie słabości kurwa jak zmienia się w gram
będziesz mógł przyjść, negocjować, kupić sobie co chujowe we mnie
jebanej prokrastynacji mam nadzieje się pozbędę
niski popyt jest na gówno świeże, niebawem się zmęczę
ja pierdole, dziwne, pierwszy raz nad tekstem ślęczę
coraz częściej przerwę robię se od ludzi wokół
zakurzony pokój zapewnił mi tylko względny spokój
w nim nawet niе skończę z sobą, każdy pomysł w toku, a ja w szoku
minęła czwarta godzina daj mi sposób
by mnie nie złapała lina, w jednym roku
trzеci dom, w każdym z nich to samo wcinam
sucha serowa bułka, colesław, obok roślinna świnia
się nie zdziw że ja nie w sosie jak zabrakło sosu, kpina
dziwna moja mina, zmęczona moja dziewczyna
pięć osób na krzyż, z którymi mogę pogadać chyba
gubię się jak w bagnie ryba, lubię leżeć w wannie gdybać
ale brudna wanna choć ją myłem, mnie dziwka odpycha
choć apetyt rośnie, rzadko smaczna jest ta pycha
niełatwo jest leżąc się pzyłapać
że ci siada psycha

dziś czuję się jak śmieć
odłączam i kończymy to gówno chce mieć
nie chce ludzi, chce widzieć sam cień
doświadczalny królik ten etap eksperyment
[?] walcze o swoje lejce
podchodzę z dystansem ale nie naturalnie
trzymam jakość jak mój diler zawsze w cenie stres
to był w jedną drogę bilet ale wiedziałem wcześniej
się nie wpierdalam po czereśnie
nie, nie w moim sadzie
na swoim po swoje
i tak mam w planie
znów coś urwałem byleby to ująć w słowa
trzeba kombinować
ale jaki z tego jest morał



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...