azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zygson - łan end onli lyrics

Loading...

[verse 1: zygson]
jeden jedyny na milion, witaj w realu
wchodzę tutaj z buta, nie jak paluch
żywię się bojaźnią, nienawiścią
jestem koszmarem dla koszmarów, gdy mi się przyśnią
jestem chamem, bo mówię o nich szczerze
wkręcam im się w banie jak nietoperze
w twoją orginalność wysyłam brawa
[?] śmieje się twój awatar

[verse 2: chester]
wydupcaj pizdo, dam z erotycznością strofę
jestem fetyszystą, lubię dobrą stopę
rapu eskimosom, igloo tą grą stopię
w drugiej wojnie byłbym enigmą w europie
rozszyfrują powolni, stawać wacki w szereg
każdy łan end onli, masz tu takich czterech
jakich wiele nie mieli słuchacze
taki teren byli gracze nie mieli słów raczej

[verse 3: eripe]
mój rap jest trudny, alchemia na kartki
to jeden na – chuj z tym – jestem nieobliczalny
problem z alkoholem to jakaś ściema
zaczynam mieć problemy kiedy alkoholu nie ma
biorę połówkę, w pół sekundy mam tulipana w ręce
i cztery centymetry wbijam ci pod czwartym żebrem
śmieje się do łez gdy mi sędzia przybija ćwiarę
pomnóż liczby w tych wersach – tyle procent z siebie daję

[verse 4: tomal]
w tej rapgrze jestem jeden jedyny
i jak zawsze siebie pewien skurwysyny
wbijam z buta, ty mów mi kick-ss
jestem tu po to by znów spisać
się na medal, wreszcie stanąć na podium
zrzucić bombę, patrz, całe miasto bucha w ogniu
kurwa, w końcu może weź to rozkmiń
nie ma takich jak ja więcej – jestem łan end onli

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...