azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

275 – big deal lyrics

Loading...

piątek i znów najebany, pierdolę kluby bo wolę ziomali
pierdolnę flachę czasami, lecz na pewno jednak se wolę zapalić
w sklepie 24 na dobę, już chyba chodzę z godzinę po sali
mati z (?) popity szukamy, potem słuchamy se, szukamy sampli

[x2]
chce się nie martwic jak teraz, stoję przy kasie i szlugi dobieram
wydaję hajs co go nie mam, potem go tylko zarabiam w marzeniach
za to już pękła nie jedna butelka, bujam w obłokach jak jet+pack
mam sny jak miodowa perełka, nie boje się nic, a może se wkręcam

robimy wielki postęp, lecimy w całej polsce
ktoś se wrzuca, ale nie dziś na story i leci zwrotkę
chce robić rzeczy dla ludzi, bo drugie są zawsze pieniądze
robię to dla tych co kocham najmocniej i robię to dla tych co słyszą emocje kurwaa

275 na ustach, czeka nas duża stówka, duża gotówka, duży balkon
w dużym domu w górach, jak chcesz mówić że to bzdura
lepiej mordę utkaj potrzebuję tylko czasu, potrzebuję zdrówka

pamiętam zachód słóńca w domu, nie pamiętam rozmów
pamiętam twarze z bloków w zbrojach z ortalionu gościu
chciałem mieć wszystko i czekałem aż wypłynę w końcu
dostałem wszystko w sumie zanim wyjechałem z domku
od życia liść na odmuł, do muzy parę wąsów
czasami chciałem zacząć wszystko od początku
ile razy nie ma reguł, wciąż to samo jest na końcu
wziąż to samo, 275, 2 0 2 0
275 to jest przełom mendo



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...