azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

834 – andergrand lyrics

Loading...

[verse 1: vnm]
nie znam się na masteringu, a nie chcę bitu pustego jak gobi
a nikt za mnie kurwa tego nie zrobi
więc próbuję sam, żeby to brzmiało jakoś
jakąś miało jakość, inni śmiało skaczą z chałą taką
myślą sobie – nagramy nielegal
wyślą demo – widzą prawie bramę do nieba
my chociaż w rymach i flow mamy co trzeba
nasz rap dojrzewa, ich jest przywiązany do drzewa
nie mam kasy na dobry sprzęt, na dobrą markę
ale mam czas i głowę by to pierdolnąć na kartkę, he
na szlugi czasem nie stać mnie nawet
a musze mieć hajs, by jakoś mieszkać w warszawie
dlatego do tego bitu nawijam
bo chcę świeżego, papierowego pliku nazbijać
na traku mówię prawdę i robię to tak
że moje flow spędza sen z powiek dziwkom od lat

[verse 2: boxi]
te piepszone myśli składam w wersach nieraz
zdzieram gardło po to, by im nadać serca
by je wtłoczyć w życie, wiem o czym piszę
może być tylko lepiej
ten mikrofon i mikser nie jest już tylko w sklepie
zresztą kurwa chyba to słychać
jakość jest w sumie, to będzie dobre
jakoś to czuje, na razie huczy to m2
nawijam wiem dla kogo i robię to z głową
też tak patrzę, piepszę chałturę
też od zawsze po nocach piszę te słowa
w dzień zapierdalam, tym samym ćwiczę od nowa
by nie dać lipy, nie wkurwić zioma
chuj mnie obchodzi co mówisz o nas
ja trzaskam ten rap na kartce
widoczny jak tag na klatce
wiesz i nie pytam się kurwa, gdzie ten hajs za to?
bo wiem, że przyjdzie jeszcze czas na to

[ref. chorus – vnm, boxi][2x]
definicja tego słowa jest taka – podziemie
to walka o legal, płytę na trackach na scenie
to nie studio, ale mamy to flow
gramy te show i sramy na cały ten klon

[verse 3: vnm
yo
to odgórny przymus, uszy do kolumny przyłóż
i weź kurwa posłuchaj tych podwójnych rymów
to kolejny krok do tekstów z głową
stestuj to bo
to nie kolejny kicz o tym, że w bloku jest chujowo
czy mój wokal słychać fajnie – nie wiem
bo to majk za pięć baniek, nie brauner, nie e
życzę sobie żebym miał ten eden
i kiedyś jebnął swój wokal pod vm1
na razie to nagrywam w domu, w budce z płyt gipsowych
nie myśl, że się zgrywam ziomuś
nie jeden podziemny raper jest przy nas jak konus
a tylko kilku z nas może otrzymać ten bonus
i wyjść na legal, później nagrywać wszystko
chcę mieć hajs bez puszczania moich jointów na bibach disco
i zanim dasz dissujący tekst na necie
to wcześniej sprawdź koleś czy nie jesteś cieciem

[verse 4: boxi]
wiem, że nie ma tej bit maszyty
bo floty nie da nam nikt dla kpiny
a to chujstwo drogo kosztuje, nie jak tombak wszelki
dlatego lecą z tego kompa dźwięki
na chuj się dziwisz, od czegoś trzeba zacząć
robię to dobrze choć była przerwa na to
miałem tą przerwę, myślałeś, że nas nie ma
się śmiałeś a słuchasz tego teraz dema
wkurwiam cię, bo postęp lamusie widzisz
no weź mnie zdissuj, to sam się skrzywdzisz
nie da ci nic garda chujowa, yo
na te spójne enzymy
bo u nas prawda w slowach, flow, podwójne rymy
i nie tylko, trzymam poziom ponad nad nim
wystarczyło ponad dwa dni by mieć tą formę
rozpierdalam dosłownie każdą więc normę
się nie pieprzę zatem ten rap z podziemia
[vnm] – wyjdzie jeszcze latem

[ref. chorus – vnm, boxi][2x]
definicja tego słowa jest taka – podziemie
to walka o legal, płytę na trackach na scenie
to nie studio, ale mamy to flow
gramy te show i sramy na cały ten klon



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...