azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

adzky – fentanyl lyrics

Loading...

otwórz umysł, przestań go tłumić
wszystko co masz w sobie różni cię od innych ludzi
nie słuchaj co mówią tłumy, bo tak sie zgubisz brat
co jest jednoznaczne z powrotem do punktu start
zaczynamy podróż, najpierw odwiedzimy lasy
tam gdzie ciągle tętni życie i najłatwiej jest się zaszyć
tu wolniej płynie czas, nawet gdy lecisz biegiem
gubiąc się najłatwiej jest znaleźć samego siebie
teraz temat rzeka, przestań uciekać
od czegoś czego nie ma, nagroda za rogiem czeka
popłyniesz z nurtem, to popełnisz straszny błąd
chcesz osiagąć sukces? musisz znalezć własny prąd
w koło syf, przez który tu nie widzisz sensu
ale ciągle płyniesz dalej mimo życiowych zakrętów
wszystko płynie, wizja szczęścia jest złudna
nie możesz zapomnieć żeby czerpać ze źródła

ref
zostaw bagaże i chodź ze mną na chwilę
razem pokonamy mile i nieważne czy masz bilet
nie myliłem się, jak mówiłem, że mogę wszystko
ty – to nie imię i nazwisko

wypływamy na szerokie wody zrobic hałas
wolno dryfujemy po morzach i oceanach
tutaj nie ma opcji, że czegoś nam nie wolno
i łatwo pojąć, że słowo klucz to jest wolność
mam głęboką wiarę, która jest prawie przejrzysta
jak nie chcesz by bańka prysła musisz znaleźć własną przystań
przystań na chwilę i zbadaj horyzonty
a nie będzie opcji, ze zwątpisz, wątpisz?
jak złapiesz wiatr w żagle, wzniesiesz ponad chmury
bez żadnej kolejki dostaniemy się dziś w góry
jak wejdziemy tam będziesz sam, czy to dziwne?
musisz pamietac, ze na szczycie jest najzimniej
ale co by się nie działo musisz wziąć się w garść
nie po to się męczyłeś, żeby stad za chwile spaść
kiedy jest już późno i na powrót jest już pora
twoje okno na swiat to nie te z telewizora



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...