alternatywy – vena freestyle lyrics
te wersy piszę jako venom, bo
weną już nie żyje
choć nie skoczył z okna
i nie założył pętli na szyję
jest jeden ważny szczegół:
odszedł w samotności, bez kolegów, bez pogrzebu
nie było grobów, frezji, nie było zniczy
odszedł, gdy przyszedł czas się rozliczyć
to był chłodny, listopadowy wieczór
przeżył życie, jakby na społecznym zapleczu
krążyły na nim niesławne legendy
w pseudo wielkim świecie
miał opinię przybłędy
na redach szkodził innym dla swoich wygód
lecz gdy zamykał oczy, palił się ze wstydu
za kilka lat sobie przyrzeknie
że tamte dni to przeszłość
nigdy od niej nie ucieknie
dzielnica? nie obarcza jej za to winą
to on był ofiarą zamiast być przyczyną
człowiek, który cierpiał na brak silnej woli
działał wbrew swej naturze, żył w niewoli
weną nie żyje, nie wróci już nigdy
trzy ostatnie słowa: “przepraszam za krzywdy”
Random Lyrics
- triller (de) – fehler im system lyrics
- graham bonnet – danny lyrics
- don backy – aprile lyrics
- the dead south – the recap lyrics
- zdog – clippers are ugly lyrics
- d savage – valet (interlude) lyrics
- zensoul – urlight lyrics
- pede b – hveps i et glas lyrics
- kmichael – jay z’s “heart of the city (ain’t no love)” lyrics
- jimmy wong & meghan camarena – nerdy love song lyrics