azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

astek – taką siłę ma tajemną… lyrics

Loading...

(pstryk!)

[verse 1: astek]
wiesz…
są tacy, co mają wszystko na tacy
zero pracy, tylko pstryknięcie palcy
a inni? męczą się godzinami
żeby cytaty fruwały gdzieś między wami
zawieszone między ustem a uchem
zamierzone, kruche jak stado chucher
zagubione, jak davor šuker, u mnie
nie ma opcji, że metafor tabor sunie tu szumnie
ktoś ma talent, ja mam atrament
ktoś marnuje talent, a ja piszę dalej, prawie ramię w ramię
idąc, wiesz, mam cierpliwość
kiedy biorę inkaust, moje pióro cierpi dość
wolny inkaust nie pobudza jak inka
nie pobudza, ktoś ma talent i tworzy akcję
kreator, z patentem, mi potrzebny akcele-
rator, bo pęknę i nie będzie pięknie
pstrykałbym chętnie w akaia klawisz
póki co, tylko klikam, skromnie jak amisz
odpada opcja panicz, wołanie palcami
i żeby ktoś coś dał mi, bo mam kaprys na nic
opryskliwi… i opryskani
drudzy ofiarami, pierwsi opryszkami
obsysja derektyw, obsysja bez granic
obcesowa dominacja, dłonie która mami
wielka moc…

[chorus]
jak tym pstryczkiem zrobić pstryk
to się zimno robi w mig
bardzo łatwo, pstryk i światło
pstryknąć potem jeszcze raz
zaraz mrok otoczy nas
a jak pstryknąć trzeci raz
znowu dawny świeci blask
taką siłę ma tajemną…

[verse 2: astek]
znam taką jedną, słyszałeś o niej na pewno
ma siłę tajemną, moc wielką
gdy wstaję rano, ona wstaje ze mną
dzwiękiem palcy swych otwiera powiekę za powieką
jak plotkują z kawą, to staje się światło, (pstryk!)
i zapominam, że przede mną spraw natłok
jeszcze, klatką wreszcie wychodzę na
powietrze, ona mocą swą sprawia, że jest świeższe
ludzie jakby śmielej się smieją
jej pryzmat tak działa, dobry humor wszech siejąc
świadomy wybór, wszak trzymam ją na smyczy
wszak nie ma przypadków, nic nie działa bez przyczyn
nie mogę minut zliczyć, z czasem walczę
bo, kiedy pstryknie palcem, on ucieka mi przez palce
przez palce patrzę jak zegarek tyka
sto dwadzieścia razy szybciej kiedy ona pstryka
ale jestem, pierwszy checkpoint wita
tym razem ja używam kciuka, żeby ona znikła
adiós moja droga, na tę krótką chwilę
taki los, nasza droga ma milion rozwidleń
ale zwidli się, w jedną gdzieś z powrtoem
by ponownie dać mi zasnąć ponownym wieczorem
ale zwidli się, na jakiejś zabawie
tam gdzie pstrykniesz w głośnik, już nie w parę słuchawek

[chorus]
jak tym pstryczkiem zrobić pstryk
to się zimno robi w mig
bardzo łatwo, pstryk i światło
pstryknąć potem jeszcze raz
zaraz mrok otoczy nas
a jak pstryknąć trzeci raz
znowu dawny świeci blask
taką siłę ma tajemną…

(pstryk!)

(pstryk!)

[outro: kabaret tey]
– “bijemy”? k-k-kogo?
– na razie swoich. jarka, teraz się biorą za leszka… już go robią na okrągło
– ale bijecie?
– yhm



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...