awey – totem lyrics
mam problem śpię niespokojnie
czasem nawiedzają mnie różne fobie
to siedzi we mnie…
inaczej niż zwykle stosuję korektę, tercet
wymieniasz się miejscem mi nie przeszkadza z pustki chwytam esencję, gestem
emocji więcej istnieje więź, musi być pewnie
po której próbie pęka zaufanie
dam ci klucz serce to dalej kamień
niebywałe… stracisz więcej otrząśnij się
pieniądze, wino, kobiety, grzech
chamstwo, ubóstwo, niezależny bet
pogląd każdy inaczej kreuje
koło się kręci topisz rachunek, czujesz?
duże zmiany twoja roztropność nie zyski na raty
czujesz? chwytasz to
złoto żółte, białe, błąd
dosyć mam wszystkiego przeliczania
wyniosłem z domu – stary się postarał
z góry patrzysz… ja rozumiem
pogodzony jestem jeśli nie on ja zabulę
skłonny jestem mogę oceniać, nie znam ciebie żaden dylemat
również często posiadam ochotę, nie mówić nic, własny totem! x2
Random Lyrics
- the statler brothers – the woman i still love lyrics
- njay_fever – in my rollie (feat. taye3) lyrics
- alien boyz – alien #10 [zaina-moscas] lyrics
- arthur simms – it’s only mystery lyrics
- johnny hallyday – il n’y a plus de géant à l’est d’eden lyrics
- sodom – that’s what an unknown killer diarized lyrics
- bigomuziq – gogetit! lyrics
- elvis xavier – voy a conquistarte lyrics
- zoegirl – r u sure about that? lyrics
- stormtroopers of death – black war lyrics