azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

banici – bez manier lyrics

Loading...

zw.1 [stysiu]
znów tak bez manier wbijam na twój kwadrat
jak lodówka w reklamie kinder mleczna kanapka
możesz klaskać, pobujaj swoje ramię
głowę raz góra raz w dole jak lowrider
świetny manewr, bo ten rap da się lubić
jak moreno skuterem trafię prosto do ludzi
to kosmos dla głupich, ja non stop rozumny
bo to coś co na ostro opanuje wasze mózgi
sącząc z kolumny zjadam jak mistrz
ty rożno w tej kuchni, ja a’la bear grylls
na kilka chwil stój w klimacie survivalowym
dwóch widzisz mistrzów #suzanne_collins
ej inne ziomy, punchlinów żaden nie ułoży
nie macie tu podjazdu #bloki
młoda teraz i tu? po browcach efekt uboczny
ona to beka w chuj – w przerwie rozkmiń

zw. 2 [surkis]
pamiętasz to flow? ono nigdy nie zmarło
ukrzyżowane gdzieś między pracą, a panną
ten rap to pasja, kręci gibson
bo powracam byś uwierzył w taką niebotyczność
jestem drugim banitą, ta orzeł lwowski
bo lecę ci po głowie nurkując w świadomości
i niżej w narządy, jeden cel mam-
robie to aby po tym trafiać do twojego serca
tu beng gram, by oszołomić w jednej kwestii
to ten skład wszechstronny jak leon niemczyk
stysiu cztery cztery, surkis bez manier
pchają ten syf drugi rok, a masz wrażenie zawsze
dokładnie, to target i moja chwila
mam pancze, by zgrabnie je wystrzeliwać
przy nas czujesz się jak pizda #gender
to drabina, zejdź nią na ziemię bo tak jest men



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...