azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bank spermy – der todesengel lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
kiedyś krzyczała, kiedy na dzielni były nożyczki
dzisiaj zakrzyczy jak mój pies jej wyrwie dziecko z pizdy
demonologia - dzieckiem martwym strzał do kosza, ja wychodzę z trumny, jak paw dumny, ty marudny jak pan kloszard
obsrany gównem matki, aborcję czysto chciałeś zrobić?
pizdo, jeden ruch i niczego nie ma tu #kononowicz
spierdalam do podziemia, dla mnie to efekt zbawienia a nie lucyfera, dostanę medal za spełnienia tyle
ty jak zwykle w tyle, tak jak polska, która się opiera, nie mogą patrzeć na płody, ja w 4k mam videa
wyjebane w twoje dzieła, rączki dzieciom se rozdzieram i podcieram nimi dupe jak papiera nie ma
matki dziękują mi kiwając głowami (tymi małymi)
pstryknę palcem i mają gratis “tyci” souveniry
każdy szczęśliwy, jestem bogiem tej ziemi, grzyby
sterty ciał i płodów niby? dowodów nie ma – palę jana i dalej lecimy!

[zwrotka 2]
muszę podrzeć pizdę, ale nie pokrzyczeć
muszę podrzeć twoją pizdę przy pomocy mych nożyczek
to aborcja na żywca, na fejsie transmisja
na żywo na fejsie ci siadam, warzywo do pyska
ktoś ubrudził cipę ci, posprzątam
nie ma w tej gospodzie miejsca dla tego dzieciątka
wiem, że to był spontan, się już tak nie spuszczaj
ci rozciągnę drogi rodne, aż nie wyjdzie główka
jestem kuba rozpruwacz, gdy płody przeżuwam
c-p- giętka jak hubba bubba, na kozetkę uwal się
na gazetkę wydal się, ja kozę wyrucham
ja nie arab, ale to wyemancypowana suka
dr mengele, tasują się menele w twoje dziursko?
spoko, dawaj, zaraz naprawimy to jak grubson
chuj w to, obciągnij, chwycę za obcęgi
wyciągnę z ciebie to, co zaraz bebzun ci powiększy

[zwrotka 3]
wyśle sukę do grecji czy słowacji
kocham niszczyć cipę fiutem ale bardziej nożycami
jeszcze bardziej ramionami
ciągnę w chuj za pępowinę
bo mylę to z wymionami
jakbym tu przeciągał linę
jak dr mengele trochę zryty beret mam
cofamy się w czasie żeby zajebać cwela z betlejem
podjeżdżam bentleyem choć nie jebie dzieci jak śmieć
pamiętaj, nikt nie jest za młody na śmierć
biorę płody nim odejdą wody i wpierdalam je
nie mogę być bezpłodny, bo bym nie miał co jeść
łożysko jak talerz, mam talerz już w bani też
dzisiaj łyżeczkowanie, bardziej wyjąć niż wejść
kocham to jak nienawidzę, skrobać szyby w zimę
mam szczypce jak homar silne, dziecko jest sine
otruwam tę dziwkę, aborcję ubieram w torsje
opluwam jej cipę i pierdole prawo w polsce



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...