azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

big vamous x qbif – osiedlowy banger lyrics

Loading...

[1 verse: big vamous]
ty nie wiesz o co chodzi, bo się nie znasz
ja zdałem prawo jazdy, by cię jechać
i puszczamy cię z ziomami na osiedlach
żeby lepiej widzieć jak maska przyległa
no bo dookoła tutaj wszystko się zmienia i ludzie dostają pierdolca
tu nikt cię nie zlewa, bo żaden nie poznał
zbyt polegałeś na propsach
i kiedyś polegniesz jak nastanie wojna
co z tego, że ośka cię wspiera?
że dobra bajera załatwi ruchanie?
po co mieć dupę jak wbijesz na melanż
do zioma i poznasz tam ciekawsze panie?
nigdy nie myślałem, że to zrobię
chociaż dochodziłem tu długo krótkodystansowcu
zawsze jak akurat miałem puste dłonie
to każdy typ z mojego squadu mi pomógł
i nie mów mi, że to na pokaz
bo jak chleję z braćmi brak czasu na snapy
jestem tak świeży, że weź się nie poparz
a ty bananowcu się wziąłeś z sałaty
mnie nie przyniósł bocian do starych, bo sam jestem orłem
i robię porządek, bo burdel co krok jest
każdy chce zamienić gówno na siano w tej szopce
nie wmówisz mi, że jestem nikim
to tylko puste przymiotniki
tu nikt się z tobą nie liczy
mimo, że hajs nie leży na tej ulicy
zamawiaj pomniki, zważka na wtyki
bo jak przyjdzie kolej na mnie, to cię staranuje
nawet kiedy staniesz typie za tym pierdolonym murem
żaden ze mnie narkos, ale co trzeba pokruszę
j-pa w kubeł

[hook: big vamous]
nie chcę robić nowej szkoły, bo sam uczyć się nie lubię
robię to w czym jestem dobry i stuprocentowo czuję
zwłaszcza kiedy ziomy przynoszą mi te procenty
pierdolę autopsję, jestem wierny egocentryk
a mój język robi rzeczy, że o boże (święty)
nie chcę robić nowej szkoły, bo sam uczyć się nie lubię
robię to w czym jestem dobry i stuprocentowo czuję
nie wrzucaj mnie w żadne ramy, bo jestem ponad tym
i latam jak naćpany, daj łapy w górę

[2 verse: qbif]
jesteśmy za duzi już, by wierzyć w wasze bajki
przed nami już wielu kałem zapełnia swe majtki
kłody pod nogami łamiemy tak jak zapałki
łamią się jak na osiedlu w kielni ruskie fajki
wielu na winklu nie chciałoby zostać
by po mordzie dostać, godne życie poznać
my chcemy odpocząć, się odciąć od ośki
i łośki z nas skoro chcemy temu sprostać
kozak w twym przypadku oznacza tylko buciki
morda w kubeł, twoje słowa to są dla nas siki
poznasz już niedługo na półkach te moje płyty
i nie mów mi, że nie wejdę z buta na scenę
bo tak tam nabrudzę, że nikt nie posprząta po mnie
kocie, co przed chwilą odjebałeś na tym bicie?
zabawa na bicie, u ziomka na feat’cie
zbieramy na wbicie, wiedz, że się wybiję
ponad tych, co kiedyś mówili, że nie mamy szansy
ponad tych, co kiedyś nie chcieli, byśmy obok stali
już za kilka lat, będziesz płakał, że nam coś wyszło
palę dobry stuff i dobry plan na życie mam i rybko
ci nie powiem, bo nie mogę więcej znosić tych co liczą
na to, że mnie rozkochają, po czym przyszłości nie widzą
ty nie wiesz o co chodzi, bo się nie znasz
nie zdałem prawa jazdy, by nie kusić losu
kocur, bo znów brecha się z samego siebie
to jest dystans kurwo, zrozum
nie ma rzeczy, której byśmy nie mogli przeskoczyć
choć czasami ciężko jest, nie poddam się, by cię zaskoczyć

[hook: big vamous]
nie chcę robić nowej szkoły, bo sam uczyć się nie lubię
robię to w czym jestem dobry i stuprocentowo czuję
zwłaszcza kiedy ziomy przynoszą mi te procenty
pierdolę autopsję, jestem wierny egocentryk
a mój język robi rzeczy, że o boże (święty)
nie chcę robić nowej szkoły, bo sam uczyć się nie lubię
robię to w czym jestem dobry i stuprocentowo czuję
nie wrzucaj mnie w żadne ramy, bo jestem ponad tym
i latam jak naćpany, daj łapy w górę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...