azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bk2y – nowy progres lyrics

Loading...

[borys]
sk-maj, że hip hop to nasz styl, nasze słowa i wersy
to ludzie, którzy są tam gdzie nasze koncerty
to ci, którzy walczą z nami jak horda starożytnej presji
i słysząc te linijki machają łapą bez przerwy
dając nam lepsze wyniki w drodze do puenty
każdy jeden jak te perły, każdy na stówę jest pewny
każdy jak krewny- rozpierdol dam
bo dzięki wam power mam jak bill bowerman!

[yanu]
łapie za broń jak trzeci wymiar, mój karabin to cannabis
i kiedy zaczynamy nawijać machają łapami na sali
nie muszę prosić by zostali to sami fani naszych zwrotek
nikt nie ma odwagi wyjść dwa razy – z lokalu i na idiotę
bo nie k-ma ani trochę głupi jakby walił kokę
gdy posłuchał braggi młotek – słowami bym zabił ciotę
kocham gdy latają łapy tam i też z powrotem
bo wtedy widzę jedną miłość: ha i pe ha o pe

[borys]
wasze twarze jak pejzaże, zamieszczone tu w ostoi
bujają karkiem do taktu bo tak tu się to robi
bo tu przecież sami swoi, każdy z nami w jednym rzędzie stoi
niczym rycerz w zbroi, słuchając nas jak
kładziemy na sampel i werble z rymów mozaikę i werwę
jeździmy na trackach jak mullen, scena jest vertem
nie zamulaj jak werter i bądź napędem
i goń za pędem tych kawałków dla pasji, nie za pęge

[yanu]
wypierdalamy z butów, przyjdź a zajmiemy się resztą
zobacz na ludzi przy barze nie przyjmą tego na trzeźwo
let’s go, gdy wpadamy na ring w pierwszej rundzie rzucają ręcznik
nadajemy blask muzyce – słońce? przy nas to świecznik
i będziemy wdzięczni za hałas od naszej publiki
my dla was wy dla nas doskonała symbioza muzyki
bez paniki nawet kiedy po nas poleci banał
robimy dobre kawałki a wy dobrej roboty kawał

[borys]
zapodaj ziomkom na forum, że dziś mamy nocny napad
z tej strony borys siema! wpadaj! i zabierz do klubu brata
tam gdzie głowa w przód i tył lata, do tego łapa
i do tego dodaj bata, schowaj gnata- lepiej się bratać
od be do o do r do y do es albo rekin
płotko nie wpadnij w szczęki, lepiej ogarniaj panienki
no i wychyl dwie butelki, słodka idiotko klęknij
beng beng i rozrywa bębenki to te koncerty!

[yanu]
tak, faktycznie ze skromnością u mnie licho
mam pytanie retoryczne: “czemu o mnie jest tak cicho?”
i choć ładnych parę lat jadę jak prawie wrak materialnie
to wciąż daje znak wale tak byś zapamiętał przynajmniej
o nas, szacunek znajdę w podniesionych dłoniach
nie ma lepszej recenzji od tego – wznieś toast
dwa słowa: “kocham to” bo innej wersji nie rozważam
okazuje wam szacunek, ręce w górze czas okazać



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...