bonson/matek – c.d. lyrics
[verse 1: bonson]
żył, żył, żył, żył jak we śnie jak w koszmarze żył wciąż, bo
w tym świecie przemoc była codziennością
co dzień z prośbą żeby go ogień dotknął
bo w tym świecie przemoc była koniecznością
urodził się od razu trafił do piekła
diabeł wiedział, że to jego następca
wiesz, to jego napędza
krew, morderstwa na rękach, pętla na zdjęciach
dzieciak, w jego oczach widać strach,sm-tek
w jego oknach słychać płacz i tą nutę
w jego krokach, kurwa
czuł, że to wszystko razem nie współgra
czuł się źle, w szkole, w domu, na ulicy
znowu czuł, że nic się nie liczy
ludzie zastygli kiedy puściły mu nerwy w szkole
przecież wiesz co zrobił wtedy w szkole
szukali go, on szukał samego siebie przecież
zamiast siebie znalazł ją i był pewien że te
oczy pokażą mu drogę
oddadzą mu to co jest przecież tak upragnione
jednak nie wytrzymał i często myślał
że to wszystko to fikcja
wiedział, że zostało mu nie wiele czasu jeszcze
coraz mniej czasu, myśli coraz więcej
czuł, że jest z nim coś nie tak po tych minutach w kościele
już więcej tutaj nie wejdzie, noc
biurko, północ, ciemny pokój wciąż
w kółko truł go lęk, niepokój
sięgał po broń napisał list wsadził lufę do ust
obudził się z krzykiem obok ona spała jak zawsze
a właśnie, wstawał świt nad miastem
[outro]
ohh to tylko sen tylko śniło się to
ohh to tylko sen wiesz tylko śniło się to
Random Lyrics
- mali pepi – za nas lyrics
- john jr. – waves (2013) lyrics
- maniak – pořád lyrics
- big mike – the n.o. lyrics
- paktofonika – wielka gra lyrics
- a. sinclair – suit up lyrics
- sidney polak – skit 2 lyrics
- alvin and the chipmunks – when johnny comes marching home lyrics
- arevortik – welcome to his story lyrics
- cómplices – el puente lyrics