azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bonus rpk – nie zhańbię lyrics

Loading...

[zwrotka 1: bonus rpk]
ja nigdy nie zhańbię swojego imienia i zawsze doceniam co ktoś robi dla mnie
pochodzę  z podziemia, gdzie podjąłem walkę, już jako małolat, bijąc się o prawdę
idąc  po sukces czułem pogardę, musiałem nienawiść strawić
przyjąć na gardę, się przeciwstawić tej kurwie, jaka nienawiść jest
uwierz, nie było łatwo, hardcore to w sumie codzienność
podchodzę  czujnie do życia, choć nieraz ziom cierpię tu na bezsenność
nie  wszystko mi jedno, przetrwać to sedno
idąc po sukces poczułem niepewność
ciągle  kurestwo podrzuca kłody, nie strasznie mi schody pod górę w ogóle
bo jestem oswojony z bólem, mimo że ciężko, krocze zwycięsko
męsko znaczy z honorem, nigdy nie zhańbię go ziomek
bo dla mnie to on jest przykładem i wzorem
własnym  wyborem, oręż mej duszy to myśli na bitach
mimo iś jestem przegranych bitwach
to wierze że uda sie wygrać tę wojnę
i wróci do mnie wszystko co dobre
swoje
swoje działania dedykuje bliskim
zapewnić byt im jest nie lada sztuką
wiesz co wyróżnia charakter mężczyzny, być sobą i swoich nie robić w bambuko
wtedy gdy krucho poznasz przyjaciół
żeby zasłużyć na szacun trzeba przysłużyć sie bratu
kiedy ma problem naprawdę, naprawdę

[refren: plus]
wiem co jest cięte jak skalpel
czując ich spojrzenia na mnie
czekaj na moje potknięcie ale
imienia tej ekipy nie znajdę
chcieli uśpić moja czujność
wciskając kolejną bajkę
chcieli uśpić moja czujność
to przerysowane jak jebany marvel
maja mnie na oku jak stalker

[zwrotka 2: plus]
coraz częściej patrzę na zegarek
bo wiem ze nic nie jest na stałe
i być może to naiwne
ale w głębi duszy nadal mam wiarę
modle się tylko o zdrowie rodziny
o resztę dam dbałem
widziałem dno, widziałem dno
i kur- nie mogę się tam znaleźć
pozostaje już ponad tym
to co było wtedy biorę już na dystans
w okół te same klapie
ziomy chcą wysokich lotów ale nie mogą sie wyrwać
ziomy chcą wysokich lotów ale system podcina im skrzydła
ja nie mogę patrzyć, ajk dzieje sie im krzywda
podczas kiedy życie ludzi mierzą tutaj w pierd- liczbach
co?
czasem mam wrażanie ze komuś jest to na reke
obserwują nasze ruchy codziennie
jakby tylko liczyli na potknięcie
każdy chce poczuć ten jebany spokój
zamiast martwić sie co jutro będzie
dobre miny do złej gry i jeszcze gorsze intencje
ale

[refren: plus]
wiem co jest cięte jak skalpel
czując ich spojrzenia na mnie
zakładam kaptur na banie
bo maja mnie ciągle na oku jak stalker
chcieli uśpić moja czujność
wciskając kolejną bajkę
chcieli uśpić moja czujność
to przerysowane jak jebany marvel
wiem co jest cięte jak skalpel
czując ich spojrzenia na mnie
chcieli uśpić moja czujność
wciskając kolejną bajkę
chcieli uśpić moja czujność
to przerysowane jak jebany marvel
maja mnie ciągle na oku jak stalker



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...