azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

caro_mcs – u siebie w mieście lyrics

Loading...

verse1:

już nie gubię zapalniczek, bo noszę tylko jedną
to tak jak z laską, mam najpiękniejszą
ale dzisiaj w miasto polecę sam se
więc miejscówy zmieniam jak miasta carter
żaba, szafa potem szama w smakach
potem faja faja i ktoś spada, nara
to monotonne mogłoby się wydawać
ale widzisz, nawet tutaj jest równowaga, bo
raz zapalę, a raz zapalę
tobie też obstawię, oddawaj zapalarę
życie kręci mi się między camelem a marlborasem
cóż, pora przywitać się z rakiem
dobra, lekko skłamałem
jest jeszcze wino i kebab z kurczakiem
osiemnaście lat, może to czas na zmianę
dobra jebać, żyć inaczej nie potrafię
cieszyć się lajfem nauczył mnie jacek
dyskografię znam na pamięć prawie
zaraz wracam, idę zamówić żarcie
nam, woah, ej, joł

ref: x2

widzę następna wlepkę
he, jestem u siebie w mieście
peta przed siebie wyrzucam jak pestkę
nie chcę nic dostawać, bo sam se to wezmę
verse2:

szprycer z szafy chociaż to nie narnia
nawet w tygodniu nie wracam za dnia
odjechał tramwaj więc jebać jutro
sorry mamo, wrócę późno
nie wiem który dzień tygodnia dziś
chyba coś koło środka ale brak pewności mi
zajebany latam chociaż rzadko płonie spliff
to kwestia powietrza, tak sobie wkręcam
tak, żyję według zasad ale to moje przykazania, sam se je wyznaczam i sam chcę je łamać
mówiłem coś o planach? zmiana
miałem iść sam ale ekipa też wpada
póki jestem młody to czerpię
z każdym dniem chcę jeszcze więcej
gr4nd powiedział, noce w 012 są najlepsze
wolne popołudnia i opuszczone lekcje

ref: x2

widzę następna wlepkę
he, jestem u siebie w mieście
peta przed siebie wyrzucam jak pestkę
nie chcę nic dostawać, bo sam se to wezmę

verse3:

mam wakacje chociaż jest wrzesień
łapię vibe se, w końcu się cieszę
przyjdzie czas na pracę, teraz constans mam przerwę
trochę odleciałem, to chyba to powietrze
czas tracę, nie patrzę na zegarek
nie patrzę na wagę, w siłkę mam wyjebane
heh, opierdalam się z wąsaczem
zobaczysz, przyjdzie czas na kolaborację z makiem
niepojęte, tyle siana tam zostawiam
że mógłbym kupić za to duży karat albo dwa na raz
wiesz jaka jest moja najwieksza wada?
że zamiast je odrabiać to przeglądam instagrama
czasem sam się zastanawiam, czy rap to moja praca?
nie wiem stary, i tak się staram
mam nadzieję kiedyś będzie
daje mi wolność i życiową przestrzeń

ref: x2

widzę następna wlepkę
he, jestem u siebie w mieście
peta przed siebie wyrzucam jak pestkę
nie chcę nic dostawać, bo sam se to wezmę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...